Tajemnice Aghartu
Starożytna południowoamerykańska legenda opowiada, że 2000 lat temu czterej bracia i cztery siostry wyszli z olbrzymiej jaskini sięgającej środka Ziemi. Najstarszy z braci wspiął się na szczyt góry w kraju zwanym dziś Peru, podniósł cztery kamienie i rzucił je w cztery strony świata. W ten sposób objął w posiadanie ziemie, które znalazły się w zasięgu tych kamieni i wszystkich ludzi, którzy je zamieszkiwali. Założył miasto Cuzco, późniejszą stolicę potężnego państwa Inków. Według miejscowej tradycji ci mężczyźni i kobiety przybyli z jakiegoś podziemnego świata i nauczyło ludzi budownictwa, uprawy ziemi, wszelkich sztuk oraz organizacji i gospodarki. Tajemniczy dobroczyńcy pozostawili też wykute na kamiennej tabliczce przesłanie, które ma dla nas szczególne znaczenie u początków nowego tysiąclecia. Podobno napisy na kamieniu brzmiały: Kiedy miną dwa tysiące lat. Pod zamarzniętymi wodami. Zostanie odkryty nowy świat.
Jedna z najstarszych legend Indii relacjonuje, iż kilka tysięcy lat temu istniał olbrzymi kontynent, który został zniszczony przez procesy górotwórcze. Według wierzeń braminów, kraj ten osiągnął wysoki rozwój cywilizacji, znacznie wyższy niż ten, który istnieje obecnie.
Poszukiwania Asgardu rozpoczął Louis Jacollot urodzony w 1837 r. Jacollot pasjonował się historią i przewertował wiele archiwaliów znajdujących się w Indiach. Jacollot odnalazł bardzo obszerny opis tej krainy w księdze pod tytułem "Agrouchada Parikshai". Mówiła ona, że przed wiekami w podziemnych krainach znajdował się raj zamieszkały przez Wtajemniczonych, czyli dużą grupę potomków wcześniejszych cywilizacji.
Badacze sugerują, że wiadomość odnosi się do bieguna południowego, zaś sformuowanie "nowy świat", że właśnie tam znajduje się wejście do Baśniowej Pustej Ziemi. Według jednej ze spiskowych teorii na biegunie znajduje się wejście do środka naszej planety.
Jacollot pisał: Ten nieznany świat, którego otwarcia nie była w stanie spowodować żadna ludzka moc nawet wtedy, gdy kraj ponad nim został zmiażdżony przez najazdy mongolskie i europejskie, znane jest jako świątynia Asgharta. Osoby, które do niej docierają władają wielkimi mocami i posiadają wiedzę o wszelkich sprawach świata. Mogą oni podróżować z miejsca na miejsce korytarzami starymi jak królestwo.
Wszystkie teorie można by było potraktować z lekkim przymrużeniem oka. Całkiem niedawno wyciekły nowe informacje odnoszące się do tajemniczej krainy. Szokujące informacje związane są z raportem Edwarda Snowdena. Z dokumentów do, których dotarł Snowden wynika, że na świecie są pojazdy kosmiczne kierowane przez pozaziemską inteligencje. Większość ekspertów pracujących dla DARPA (Agencja Zaawansowanych Projektów Badań Obronnych) jest przekonana, że we wnętrzu Ziemi mieszkają istoty bardziej inteligentne od człowieka. Istoty o, których wspomina Edward to prawdopodobnie Aghartanie.
Z dziwnymi zjawiskami na biegunie związana jest również wyprawa wojskowa przeprowadzona przez Stany Zjednoczone na Antarktydzie. Wyprawą współdowodził znany i doświadczony polarnik Richard Byrd. Człowiek ten wykonał w latach 1924, 1934 i 1939 wykonał kilka przelotów samolotem nad biegunem. Po powrocie do Stanów Zjednoczonych kierownictwo wyprawy zostało poddane przesłuchaniom. Wyniki śledztwa zostały utajnione. Admirał Byrd został uznany za psychicznie chorego. Byrd mówił, że odkryto miejsce na Antarktydzie, które było pozbawione lodu i były porośnięte roślinnością. Według niego również pośród wolnych od lodu jezior, pasły się wielkie podobne do bizonów zwierzęta. Podczas jednego z przelotów obok jego samolotu pojawiły się dziwne pojazdy, które miały kształt dysku. W radio rozległ się głos, mówiący po angielsku z ledwo słyszalnym niemieckim akcentem: Witamy Panie Admirale, w naszym królestwie(...)proszę się odprężyć jest Pan w dobrych rękach. Na powitanie wyszło kilku mężczyzn. Byli wysocy i mieli blond włosy. Wyjaśnili mu, że znajduje się w domu Arian, w wewnętrznym świecie. Wielu badaczy uważa, że tajemne dzienniki Byrda zostały sfabrykowane. On sam ponoć wspominał, że spotkał się tak naprawdę z zmaterializowanymi demonami.
Dla osób, które wątpią, że na biegunie mogła istnieć bujna roślinność warto wspomnieć, że całą ziemię pokrywają świadectwa paleontologiczne dorodności i bujności przedpotopowego świata. Na bezdrzewnych pustkowiach leżących blisko bieguna południowego odkryto skamieniałości bujnych lasów, których pnie miały średnicę ponad 90 cm.