Cywilizacja śmierci to nasz nowy postęp?
Nasze życie coraz bardziej przypomina epicką walkę dobra ze złem, niczym w filmie Gwiezdne Wojny. Niestety, żyjemy w czasach, gdzie granice między tym, co dobre, a tym co złe, zostały bardzo mocno zatarte. Coraz częściej to, co kiedyś było uznawane było za moralne zło, dziś jest przedstawiane jako prawo i wybór lub wręcz "postęp". Człowiek stracił poczucie obiektywnej etyki i moralności, opierając swoje decyzje na relatywizmie i emocjach, a nie na prawdzie i wartościach.
Wiele osób sądzi, że powinniśmy "iść z duchem czasu", a nasze ideały i poglądy powinny ewaluować razem z technologicznym postępem. Tymczasem nie wszystko, co nowe, jest lepsze - a niektóre zmiany mogą prowadzić ludzkość do całkowitego upadku.
Jednym z najbardziej kontrowersyjnych tematów współczesnego świata pozostaje aborcja. W Polsce temat ten dzieli społeczeństwo, jednak znaczna jego część wciąż sprzeciwia się tzw. aborcji "na życzenie". Według oficjalnych danych Ministerstwa Zdrowia, w 2024 r. w Polsce dokonano 161 legalnych aborcji. Zdecydowana większość tych przypadków była wynikiem zagrożenia życia lub zdrowia matki albo wynikała z ciąż będących skutkiem gwałtu bądź kazirodztwa.
Tematyka aborcji wykracza poza debatę społeczną i prawną, ponieważ zahacza o kwestię metafizyczne i duchowe. Do dziś bowiem nie posiadamy naukowej odpowiedzi na pytanie: kiedy dokładnie w łonie matki powstaje unikalna, nienaruszalna tożsamość człowieka?
Według chrześcijaństwa dusza ludzka jest stwarzana i wchodzi w ciało w chwili poczęcia. Dlatego każdy embrion, każda istota ludzka od pierwszej chwili istnienia zasługuje na pełny szacunek i ochronę życia.
W islamie natomiast, uznaje się, że dusza wchodzi do ciała płodu zazwyczaj 120 dni po poczęciu. Inne nurty wskazują na 40 dni.
Pomimo tych różnic, jedno jest pewne: każde życie, nawet to nienarodzone, zasługuje na szacunek i ochronę. Również życie i zdrowie matki powinno być objęte szczególną troską i opieką. Dążenie do równowagi między dwoma wartościami wymaga ogromnej wrażliwości i mądrości.
Niestety, szacunek do życia jako wartości absolutnej coraz częściej jest spychana na margines. Na Zachodzie legalizowana jest nie tylko aborcja, ale i eutanazja. Szczególnie szokujący był przypadek 17 letniej dziewczyny w Holandii, chorej na depresję, której pozwolono umrzeć poprzez tak zwaną "eutanazję z wyboru". To smutne wydarzenie pokazało okrutną prawdę na temat tego, jak bardzo dziś zatarły się granice między leczeniem a odebraniem życia.
Zwolennicy aborcji często argumentują, że w przychodzenie na świat dzieci ciężko chorych czy z niepełnosprawnościami przynosi więcej cierpienia niż dobra - zarówno dla samego dziecka, jak i dla jego rodziny. Mówi się o traumie rodziny, o cierpieniu matki, o ,,braku jakości życia" takich dzieci. Jednak ta narracja opiera się na bardzo niebezpiecznym założeniu, że wartość ludzkiego życia można mierzyć zdrowiem, przydatnością czy wygodą. Tymczasem wielu rodziców, a szczególnie matek, gotowych jest zrobić wszystko, by dać swoim chorym dzieciom miłość, opiekę i godność życia. Ich bohaterstwo i oddanie są wielkim świadectwem tego, czym jest prawdziwa miłość.
Prawda jest taka, że nawet najcięższa choroba, czy niepełnosprawność nie mogą odebrać człowiekowi prawa do szczęścia, miłości i spełnienia marzeń. Historia zna niezliczone przykłady osób, które pomimo fizycznych ograniczeń żyją pełnią życia, inspirują i poruszają serca innych.
Tony Melèndez, urodzony w Nikaragui w 1962 r. i wychowany w Stanach Zjednoczonych przyszedł na świat bez rąk. Dojrzewając, Tony marzył o tym, aby mieć własną rodzinę. Rówieśnicy wyśmiewali jego marzenie, bo jaka kobieta mogłaby go chcieć? W końcu zakochał się w młodej kobiecie, pobrali się i adoptowali dwoje dzieci. Tony zawsze lubił muzykę, więc zaczął grać na gitarze nogami. Ćwiczył sześć godzin dziennie i ostatecznie został profesjonalnym muzykiem. Zaczął podróżować, śpiewać i dzielić się swoim świadectwem. To, że ktoś jest inny, to nie oznacza, że jest skazany w swoim życiu jedynie na płacz i wielkie cierpienie.
Niestety, nawet tym matkom i ojcom odbiera się dziś prawo do decydowaniu o życiu własnego dziecka. Wystarczy przypomnieć tragiczną sprawę małego Alfiego Evansa z Wielkiej Brytanii. Chłopczyk cierpiał na chorobę neurologiczną, a jego rodzice chcieli go przewieźć do innego kraju, aby był objęty dalszym leczeniem. Pomimo gotowości włoskiego szpitala, brytyjski sąd nie zezwolił rodzinie na ten krok. Chłopiec został przez to skazany na śmierć. Alfie został odłączony od aparatury ratującej mu życie i zmarł. Ta decyzja pokazała, jak dalece odeszliśmy od cywilizacji miłości i wkroczyliśmy na bardzo niebezpieczną ścieżkę, na której to instytucje państwowe, a nie rodzina decyduje o życiu i śmierci.
W Oleśnicy doszło do dramatycznego i szokującego wydarzenia - dokonano aborcji, w wyniku której 9 miesięczny, w pełni ukształtowany płód został uśmiercony przez podany zastrzyk prosto w serce. Dziecko ,które lada moment miało przyjść na świat, zostało pozbawione życie w sposób, który nie tylko budzi grozę, ale przypomina techniki stosowane przez dr Mengele w czasie II wojny światowej.
Tego rodzaju praktyki nie mogą nie mogą być akceptowalne ani społecznie, ani moralnie. To nie jest debata ideologiczna, czy polityczna - to jest kwestia podstawowego człowieczeństwa. Nie możemy milczeć wobec działań, które prowadzą do zabójstwa dziecka, które było gotowe do narodzin. Milczenie w obliczu zła staje się zawsze jego przyzwoleniem.
Historia już zna takie czasy, gdy nieludzkie praktyki były usprawiedliwiane postępem, ideologią, czy ,,dobrem społecznym". W czasach Adolfa Hitlera większość milczała. Część się bała, część była obojętna, inni woleli nie wiedzieć. Efektem była jedna z największych tragedii w historii ludzkości. Czy dziś chcemy popełnić ten sam błąd? Czy nasze sumienia są już tak uśpione, że nawet śmierć dziecka nie jest w stanie ich poruszyć?
Nie możemy pozwolić na to, aby świat, który budujemy, był oparty na relatywizmie moralnym, gdzie życie ludzkie przestaje mieć znaczenie.
Powoli stajemy się cywilizacją śmierci, w której życie ma wartość tylko wtedy, gdy jest "doskonałe", zdrowe i dopasowane do otoczenia. Czy jako społeczeństwo nie powinniśmy raczej szukać rozwiązań, które wspierają rodziny w ich trudnościach, a nie odbierają ich nadzieję?
Musimy sprzeciwiać się wszelkim formom przemocy, zła i krzywdy - szczególnie wymierzonej w najbardziej bezbronnych.
Cywilizacja życia wymaga odwagi. Wymaga by mówić wtedy, gdy inni milczą. Wymaga, by kochać, gdy inni odrzucają. Wymaga, by walczyć o tych, którzy sami nie potrafią się bronić. I właśnie teraz jest ten moment - by stanąć po stronie życia!
Autor: Siódemka
Jeśli chcesz, to możesz wesprzeć nasze działania: https://buycoffee.to/archiwum-tajemnic