archiwum tajemnic

Źle odczytujemy świat, a potem twierdzimy, że nas oszukuje. Rabindranath Tagore

Postaw mi kawę na buycoffee.to

 

Potwór z jeziora Loch Ness

Pierwsze wzmianki o istnieniu potwora z Loch Ness możemy odnaleźć w kronikach misjonarza św. Columbiana z VI w. Misjonarz wówczas próbował nawrócić na wiarę chrześcijańską plemię Piktów.  

 Któregoś dnia znalazł się on nad brzegiem Loch Ness. Według relacji kronikarzy dostrzec miał wówczas wodnego "smoka". Relacja pochodzi z 565 roku. W jego zapiskach możemy przeczytać: A potem, kiedy indziej, gdy święty postanowił spędzić kilka dni w prowincji Piktów, musiał przekroczyć rzekę Ness. Kiedy jednak dotarł na brzeg zobaczył rzeki, zobaczył grupę miejscowych grzebiących ciało człowieka właśnie okrutnie zagryzionego przez potwora, który wynurzył się z głębin. Niezrażony tym i pewien, że Bóg nie opuści go w potrzebie misjonarz polecił jednemu ze swoich towarzyszy Lugnesowi Macuminowi, aby przepłynął rzekę wpływ i zabrał łódkę, którą dostrzegł przycumowaną u drugiego brzegu. Kiedy Lugneus przepływał rzekę, potwór wyczuł jego ruch. Wynurzył się z potężnym rykiem i chciał pożreć mnicha. Columbian wówczas pomodlił się i w powietrzu uczynił znak krzyża i w ten sposób jego towarzysz został ocalony.  

Kolejną wzmiankę możemy odnaleźć w zapisach mnicha Waltera z Bingham, który żył w XII w. Duchowny udał się na pielgrzymkę do świętych miejsc w Szkocji. Sporządził on staranny wypełniony rysunkami opis swojej wędrówki do starożytnej Kaledonii.  

Jeden z jego opisów dotyczy spotkania z Nessie. Podobnie jak św. Columbian mnich chciał się przedostać na drugą stronę rzeki i zapytał rybaków, czy wyświadczyli mu tą przysługę. Mężczyźni odmówili mu jednak. Sprawiali wrażenie jakby się czegoś bali. Walter zaczepił chłopca, który ciągnął małą łódkę, czy mógłby go przewieźć. Chłopiec zażądał zapłaty. Obaj bezpiecznie przeprawili się na drugi brzeg. Kiedy płynęli z powrotem, Walter ujrzał jak olbrzymia bestia z płomieniami strzelającymi z oczu wynurza się z wody wydają ogromny ryk i wciągnęła chłopca wraz z łódką w głębiny.  

Zainteresowanie potworem z Loch Ness odżyło w 1933 r., kiedy ukończono budowę autostrady Glasgow Iverness, przeprowadzonej wzdłuż północno-zachodniego brzegu jeziora. Dzięki budowie węzła drogowego wzrosła również ilość turystów odwiedzających jezioro. W tamtym czasie bardzo mocno wzrosła liczba doniesień o obserwacjach tajemniczego potwora w wodach Loch Ness.  

Do końca roku zanotowano około 50 obserwacji. Najciekawsze sprawozdanie dotyczące potwora zrelacjonało pięcioro świadków w tym dwie Szkotki, właścicielki nabrzeżnego domu oraz trzech przypadkowych turystów, którzy przez 10 minut z odległości około 900 metrów obserwowali głowę i szyję pływającego potwora.  

George Spencer opisał to, co widzieli w liście do jednej z gazet. Pisał w nim: Jeszcze nigdy w życiu nie zdarzyło mi się tak zbliżyć do jakiegoś smoka lub prehistorycznego potwora. Wydawało mi się, jakby niósł małe jagnię lub jakieś inne małe zwierzę. Miał długą szyję poruszającą się w górę i w dół niczym kolejka w wesołym miasteczku, jego ciało było dość duże, z garbem na grzbiecie. Długość sześć do ośmiu stóp i bardzo brzydki. 

W październiku 1933 r. londyński dziennik ?Daily Express? opublikowała w gazecie reportaż poświęcony potworowi. Londyńskie radio wyemitowała serię audycji związanych z tematem potwora z głębin. Dzięki temu nad brzegi jeziora zaczęli przyjeżdżać turyści z różnych krajów i kontynentów, którzy za wszelką cenę chcieli rozwikłać tajemnice potwora z Loch Ness.  

Wkrótce publiczność miała nową sensację. 12 listopada 1933 roku, w niedzielę, H. Gray, pracownik huty aluminium w Foyers, odbywający spacer wzdłuż jeziora, dostrzegł i sfotografował wychylający sią z wody podłużny przedmiot Spośród pięciu gorączkowo wykonanych zdjęć cztery były nieudane, piąte zaś przedstawiało "opływowy kształt w fontannie wzbitej wody".  

W 1975 roku ma miejsce jeszcze jedno znamienne wydarzenie, 11 grudnia tego roku w Pałacu Westminsterskim, który był świadkiem tylu historycznych przemówień i debat, zbiera się Izba Gmin, aby dyskutować nad sprawą? Nessie. Przez prawie trzy godziny świadkowie przedstawiają swe relacje, entuzjaści i członkowie LNPIB prezentują filmy, zdjęcia i wyniki sonarowania, uczeni ich interpretacje i wstępne hipotezy.  

Po burzliwej dyskusji, na wniosek dr Rinesa i sir Petera Scotta - współzałożyciela LNPIB, przewodniczącego Światowego Funduszu na Rzecz Dzikich Zwierząt, syna znanego podróżnika Roberta F. Scotta, angielskiego zdobywcy bieguna południowego - Izba Gmin uznaje mieszkańca Loch Ness za zwierzę realnie istniejące i nadaje mu oficjalną naukową nazwę - potwór Nessie z rombową płetwą. 

Odrzucając wiele relacji badacze tego zjawiska doszło do wniosku, że aż 3000 z nich można uznać za wiarygodne. Na korzyść istnienia potwora z Loch Ness przemawia również wielkość i głębokość jeziora. Ze swoją największą głębią 230 metrów i powierzchnią 56 kilometrów kwadratowych jezioro to zwiera więcej słodkiej wody niż wszystkie jeziora Anglii i Walii razem wzięte.  

W czerwcu 2018 r. zespół naukowców z uniwersytetu Otago w Nowej Zelandii przeprowadził badania mające udowodnić bądź wykluczyć istnienie legendarnego potwora. Planowali poszukać w jeziorze środowiskowego DNA. Środowisko DNA wydziela się ze skór, szkieletów, śluzów, włosów oraz odchodów zamieszkujących w nim organizmów. Próbki pobrano z różnych miejsc w jeziorze. Takie ślady w osadach mogą utrzymywać się nawet tysiące lat.  

Badania 250 próbek wykluczyły istnienie prehistorycznego stwora. Znaleziono jedynie DNA węgorzy.

Źródła:

1/ Na tropie niewyjaśnionego Will Pearson

2/ Monstra świata W. Antkowiak

Zachęcamy do wsparcia naszego portalu i postawienia nam symbolicznej kawy. Za każde wsparcie serdecznie dziękujemy. Zbieramy na rozwój strony.