Gdy Jezus Chrystus pojawił się dziś, nikt by go nie ukrzyżował. Zostałby zaproszony na obiad, wysłuchany i z całego serca wyśmiany. Thomas Carlyle

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wesprzyj, przyjacielu, naszą misję – Twoja kawa daje siłę prawdzie.

 

Hitler naszych czasów? Netanjahu odsłania plan podboju Bliskiego Wschodu

Premier Izraela Benjamin Netanjahu w końcu powiedział to, co przez lata wypierano z oficjalnej narracji. W szczerym wywiadzie przyznał, że realizuje „historyczną i duchową misję” podboju Bliskiego Wschodu, powołując się na wizję Wielkiego Izraela.

Słowa te potwierdzają to, co wielu mówiło od dawna – Izrael nie ogranicza się do obrony własnych granic. Celem jest systematyczna aneksja sąsiadów, wspierana przez amerykańskie miliardy. Giną ludzie, leje się krew na ulicach oblężonych miast, domy zamieniają się w gruzy, a dzieci giną w ramionach matek. Nikt nie zważa na życie ludzkie, nikt nie dąży do pokoju. Netanjahu idzie drogą Adolfa Hitlera i chcę rozszerzyć swoje terytorium za wszelką cenę. 

Globalna wojna z terroryzmem – przykrywka dla ekspansji

Ataki z 11 września 2001 roku stały się punktem zwrotnym w światowej polityce. USA ogłosiły globalną wojnę z terroryzmem, ale za fasadą walki z ekstremizmem kryły się inne cele. Sam Netanjahu otwarcie przyznał, że 9/11 było korzystne dla Izraela, bo zmieniło nastawienie amerykańskiej opinii publicznej do wszelkiego typu operacji wojskowych w walce z terroryzmem. 

Wojny w Iraku i Afganistanie, obalanie kolejnych rządów i rozbijanie państw – wszystko to idealnie wpisywało się w izraelski plan osłabiania regionu i poszerzania strefy wpływów. Wystarczy ogłosić, że na terenie Gazy mieszkają sami terroryści – i już można bezkarnie zrównać tę ziemię z ziemią, zamieniając całe dzielnice w morze gruzów. Pod tą cyniczną wymówką giną tysiące niewinnych ludzi, mordowanych z zimną krwią. W powietrzu unosi się zapach spalenizny, słychać przeraźliwe krzyki rannych i wołania matek, które w ramionach trzymają martwe dzieci.

Kulisy zmiany reżimów na Bliskim Wschodzie

Już w 2002 roku Netanjahu apelował przed Kongresem USA o działania wyprzedzające wobec Iraku, Iranu i Libii. Wkrótce później doszło do inwazji na Irak – zniszczenia państwa, śmierci setek tysięcy ludzi i powstania rządu przychylnego Izraelowi.

Dla Ameryki bilans był katastrofalny – ponad 2 biliony dolarów kosztów, tysiące poległych żołnierzy, a dla regionu – fala chaosu, nędzy i krwi.

Milczenie świata

Netanjahu przestał udawać, że chodzi o obronę. To projekt imperialny, realizowany przy milczącej zgodzie społeczności międzynarodowej. Milczenie mocarstw jest przyzwoleniem na kolejne zbrodnie. Historia widziała już takich przywódców – dziś wielu nazywa go Hitlerem naszych czasów. 

Sytuacja jest gorsza niż za czasów Hitlera, ponieważ nawet w III Rzeszy wielu Niemców, choć zastraszonych, potajemnie nie zgadzało się z polityką Führera. Dziś, w Izraelu, zaledwie około 2% obywateli sprzeciwia się tej krwawej masakrze. Reszta – milczy, popiera lub odwraca wzrok, jakby życie palestyńskich dzieci nie miało żadnej wartości. Co gorsza, ta obojętność przeradza się w otwarte przyzwolenie, a czasem wręcz w radość z widoku cierpienia wroga. To nie tylko wojna – to upadek moralności, w którym całe społeczeństwo staje się współodpowiedzialne za strumienie krwi spływające ulicami Gazy.

Autor: Siódemka

Źródła:

1/https://thepeoplesvoice.tv/netanyahu-lets-mask-slip-declares-spiritual-mission-to-conquer-middle-east-for-greater-israel/

Dodaj komentarz

Wyślij