archiwum tajemnic

Prosimy o przesyłanie nam ciekawych artykułów i wiadomości. Wiadomość można przesłać przez messengera bądź formularz kontaktowy. Dziękujemy.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Doświadczenie śmierci klinicznej na podstawie wywiadu Andrzeja Duffka

Śmierć kliniczna to stan, w którym funkcje życiowe organizmu, takie jak oddech, tętno i aktywność mózgu, zanikają. Może to nastąpić w wyniku nagłego zatrzymania krążenia, udaru serca, wypadku lub innych przyczyn. Doświadczenia związane ze śmiercią kliniczną, czyli momentem, w którym organizm przestaje funkcjonować, a następnie zostaje reanimowany, są bardzo różnorodne i indywidualne. Niektórzy ludzie opisują doświadczenia związane z przemieszczaniem się poza swoim ciałem, spotkania z bliskimi osobami, jasne światła lub przejście przez tunel. Inni opisują uczucie spokoju, harmonii i miłości, które towarzyszy im podczas tego doświadczenia.

Jednakże, nie wszyscy ludzie, którzy przeszli przez śmierć kliniczną, zgłaszają takie doświadczenia. Niektórzy po prostu nie pamiętają niczego, co się wydarzyło w tym czasie, a inni opisują doświadczenia, które nie są pozytywne. Andrzej Duffek podczas wywiadu opublikowanego w serwisie youtube podzielił się tym co przeżył w trakcie śmierci klinicznej.

Historia Andrzeja rozpoczyna się od tego, że pewnego dnia zabrał swojego syna na sanki. Podczas ostatniego ze zjazdów mężczyzna nieszczęśliwie uderzył w drzewo. W wyniku wypadku mężczyzna znalazł się na pograniczu życia i śmierci. Konsekwencją uderzenia w drzewo było przede wszystkim pęknięcie wątroby. 

Mężczyzna został przetransportowany do szpitala, gdzie od razu trafił na stół operacyjny. Nie było z nim żadnego kontaktu, ale Andrzej jeszcze tu był i modlił się, żeby Bóg okazał mu łaskę i dał mu chociaż 10 lat życia, aby mógł wychować swoje dziecko. Zwrócił się również do Bożego miłosierdzia, ponieważ przypomniały mu się słowa księdza, który kierował do niego słowa, że jeśli nic nie zależy od nas, to należy zdać się na łaskę Stwórcy. Nie moja, a Twoja wola niech się stanie takie słowa w modlitwie wypowiedział Duffek. 

Po wypowiedzeniu tych słów nastąpiło przejście na drugą stronę. Przed oczami mężczyzny przewinął się film ukazujący jego życia od narodzin do chwili obecnej. Andrzej ujrzał w bardzo przyspieszonym tempie swoje życie, które było oglądane z perspektywy Pana Boga. 

Duffek, w wywiadzie, mówi: To naprawdę dziwne odczucie, bo stoję jakby z boku i widzę siebie w sytuacjach. I właściwie jedyne, co jest dla ciebie bardzo jasne, jednocześnie stanowi kryterium oceny i wyceny Twojego życia, czyli Twojego odczucia w danym momencie. Istotne są intencje, którymi kierowałeś się w danej chwili. Przy czym widzisz bardzo wyraźnie nie tylko to, co było świadome, ale nawet to, co wpływało na ciebie podświadomie. I jeżeli ta intencja, ten zamysł, był dobry i chciałeś dobrze, niezależnie od tego, jak wyszło, to przy okazji tych sytuacji było takie odczucie szczęścia.

Według słów mężczyzny, podczas wyświetlania filmu z jego życia następowała wycena czynów i intencji serca. Z kolejnych sekwencji była tworzona jakby suma. Dobre intencje i uczynki sprawiały, że podczas kolejnych scen czuł się szczęście. Jeśli zrobił coś źle, to odczuwał cierpienie i wrażenie jakby ognia. Wszystko zależało od tego, czym ktoś się kierował. Andrzej podał przykład swojej walki z milicją za czasów komuny, gdyż był związany z Federacją Młodzieży i rzucali w milicję kamieniami. Ten czyn nie był oceniony najgorzej.

Mężczyzna czuł, że w pewnych sytuacjach ktoś go broni. Oceny nie były przyjemne. Pewne odczuł tak jakby znajdował się w ogniu, który go nie spalał, ale był tak gorący jakby znalazł się w rozgrzanym piecu. 

Andrzej najgorzej wspomina ocenę sytuacji, która została mu pokazana i dotyczyła jego dzieciństwa. Kiedy mężczyzna miał około 8 lat skopał swojego kolegę z klasy. Takim zachowaniem chciał po prostu zdominować kolegę i pokazać kto rządzi. W tamtej chwili nie czuł, aby ktoś go usprawiedliwiał. Jego zachowanie wynikało z pychy. 

Według jego doświadczenia Pan Bóg będzie nas oceniał z intencji serca, a nie z efektu, czy owoców naszego czynu. Wydaje się nam, że dzieci nie mogą nikogo skrzywdzić i są niewinne, ale to doświadczenie uświadomiło mężczyznę, że duchowa rzeczywistość bardzo różni się od naszego postrzegania życia. 

Wszystko, co robimy, zaczyna się od myśli, a te myśli mają swoje intencje, które odgrywają ogromną rolę podczas rozliczania naszego życia.

Podczas sądu swojego życia mężczyzna czuł ogromną miłość, której nie może porównać do żadnej ludzkiej emocji. Ludzka miłość nie jest stała i zależy od humoru danego dnia, jeśli ktoś nas zrani, to nie darzymy tej osoby w danej chwili wielkim uczuciem, a ta miłość była ogromna, silna i stała. 

Andrzej widział również z góry swoich bliskich, którzy za niego wstawiali się w modlitwach. Rozpacz rodziny i przyjaciół nie pomaga podczas oglądania filmu z życia. Mężczyzna, kiedy na nich spoglądał uważał, że ich cierpienie jest bezsensu. Po chwili coś go zaczęło ściągać i wrócił świadomością do swojego ciała. 

Z wywiadu Andrzeja Duffka wynika, że najważniejsze w życiu są intencje naszego serca. 

Ocena doświadczeń związanych ze śmiercią kliniczną jest trudna, ponieważ nie wszyscy ludzie doświadczają jej objawów. Doznania podczas śmierci klinicznej przypominają te, jakie mają alpiniści w górach. Jednak czy śmierć kliniczna jest prawdziwą śmiercią, na to pytanie uzyskamy odpowiedź dopiero po śmierci.

Autor: Siódemka

Źródło: wywiad Andrzeja Duffka na kanale youtube Studio eMOCja

Jeśli chcesz możesz wesprzeć naszą stronę poprzez zakup symbolicznej kawy.Za każde wsparcie serdecznie dziękujemy. Zbieramy na rozwój strony. https://buycoffee.to/archiwum-tajemnic

Zapraszamy do kontaktu przez messenger. Przesyłania nam ciekawych artykułów, pdfów itp.