Duchowy sobowtór
Co to znaczy, gdy nagle w czyimś życiu pojawia się jego alter ego? Czy ujrzenie duchowego sobowtóra to wytwór wyobraźni?
Po 18 godzinach jazdy przez jedną z najbardziej dzikich i ponurych okolic w stanie Wyoming Gordon Barrows musiał toczyć ciężką walkę, aby nie zasnąć za kierownicą. Był rok 1946 i właśnie zwolniono go z wojska. Chciał jak najszybciej dotrzeć do domu, ale był już wyczerpany podróżą, a w dodatku przemarznięty do szpiku kości. Nagle, na obrzeżach miasta, ujrzał samotnego autostopowicza i odruchowo zatrzymał samochód.
Gdy opuścił szybę, aby zagadnąć do nieznajomego, pomyślał przez chwilę, że ze zmęczenia ma halucynacje. Człowiek na zewnątrz był jego dokładnym sobowtórem. Jedyną rzeczą, która ich odróżniała, było ubranie. Ten drugi miał na sobie tylko lekką bluzę wojskową, i o dziwo temperatura poniżej zera najwyraźniej mu nie przeszkadzała. Autostopowicz zaproponował, że poprowadzi wóz, aby Barrows mógł się odrobinę przespać, na co zmęczony kierowca z radością przystał. Zasnął natychmiast, a gdy kilka godzin później się obudził, samochód stał na poboczu. Dziwny towarzysz podróży nieruchomo siedział za kierownicą. Ledwie Barrows zdążył mu podziękować, człowiek wysiadł bez słowa i pomaszerował wprost w pustynię. Barrows, pokrzepiony snem, pojechał dalej, nie potrafiąc sobie wytłumaczyć dziwnego spotkania.
Większości z nas z pewnością zdarzyło się wziąć nieznajomego zauważonego przelotnie na ulicy za kogoś z przyjaciół lub przynajmniej zdziwić się czyimś uderzającym podobieństwem do jakieś sławnej osobistości. Takie sobowtóry, odznaczające się wyłącznie fizycznym podobieństwem, to jednak zjawisko o zupełnie innym charakterze, aniżeli sobowtór duchowy jakiego spotkał wyżej opisany Barrows.
Doppelganger
Najbardziej znaną odmianą sobowtóra duchowego jest doppelganger. Termin zapożyczony z języka niemieckiego znaczy mniej więcej ,,powtarzający czyjeś kroki". W opinii psychologów sobowtóry takie to naturalnej wielkości zjawy żywych osób. Ich postać jest zwykle nieco przezroczysta, często też pojawia się w bladych kolorach lub w gamie monochromatycznej. Nie wydają się materialne ani obdarzone życiem. Nie są zdolne do samodzielnego działania, lecz powielają ruchy i mimikę swych fizycznych odpowiedników, zupełnie jakby były ich odbiciem. Zjawisko to występuje zwykle o świcie lub późno w nocy, a doświadczają go ludzie w stanie silnego stresu lub zmęczenia. Co istotne, pojęcie ,,halucynacji doppelgangera", zwane także autoskopią, zakłada postrzeganie jedynie części sylwetki, nigdy zaś jej całości.
Najwcześniejsza relacja o doppelgangerze pochodzi z IV w. p. n. e. Grecki filozof Arystoteles pisał wtedy o człowieku, który spotkał swego sobowtóra, ilekroć wychodził na przechadzkę. Wiara w istnienie duchowych sobowtórów istniała także wśród starożytnych Persów. Jest cechą wspólną wielu kultur, zarówno starożytnych, jak współczesnych. Obecnie termin doppelganger obejmuje wszystkie przypadki spotkań z sobowtórami.
Inna szczególna odmiana duchowego sobowtóra znana jest jako vardoger lub ,,zwiastun". Zjawisko vardogera różni się od doppelgangera tym, że stanowi zapowiedź przybycie osoby, która odbywa lub ma odbyć podróż, czasem na długo przed wyjazdem. Istnieją relacje osób, którym zdarzyło się widzieć czyjegoś sobowtóra, a nawet rozmawiać z nim, mimo że jego oryginał był wówczas zupełnie gdze indziej.
Niektórzy badacze utrzymują, że tego rodzaju zjawiska dadzą się wyjaśnić dzięki zrozumieniu mechanizmu projekcji myśli. Ich zdaniem wywołane są one intensywnym pragnieniem, skonkretyzowanym siłą wyobraźni i rzutowanym na rzeczywistość siłą woli. Teorie te mogą potwierdzać znane przypadki ,,zjaw okresu załamania". Zjawisko polega na tym, że przed oczyma krewnych i bliskich przyjaciół pojawia się zjawa osoby, której ciało fizyczne poddane jest skrajnym obciążeniom fizycznym bądź emocjonalnym.
Sobowtóry na świecie
Koncepcje przedłużenia osobowości ludzkiej w postaci duszy, duchowego sobowtóra lub cienia, jest od wieków obecna w kulturach całego świata.
- Starożytni Persowie wyobrażali sobie, że w człowieku istnieją złe i dobre duchy, prowadzące ze sobą nieustanną wojnę.
- Starożytni Egipcjanie wierzyli, że człowiek posiada trzy dusze, wśród których Ka była jego sobowtórem. Grecy natomiast nazywali duchowe sobowtóry słowem daemon i uważali, że są to myśli, które przybrały postać złego ducha.
- Wśród członków afrykańskiego plemienia Azande powszechne jest mniemanie, że dusza nazywana jest ,,imbisimo", może opuszczać ciało podczas snu. Natomiast w jednej z legend birmańskich dusza przyrównana jest do motyla.
Oczywiście istnieje możliwość, że wszelkiego rodzaju spotkania z sobowtórami są kwestią zwykłej pomyłki, albo przewidzenia. Dopóki nie uda się nam w przekonujący sposób udowodnić istnienia odrębnej osobowości lub duszy, będziemy musieli uwierzyć na słowo relacjom o niezwykłych spotkaniach z naszym drugim ,,ja".