archiwum tajemnic

Ludzie powinni strzec swoich praw tak jak murów miasta, bo tylko za murami można czuć się bezpiecznie. Heraklit

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Sabat czarownic

Sabat wzbudzał wielkie zainteresowanie zarówno dociekliwych sędziów, jak profesjonalnych demonologów. Łączył on w jeden spójny system dawne legendy o tajemnych obrzędach z nowo powstałą koncepcją czarnoksięstwa jako herezji; bluźniercze parodie rytów chrześcijańskich w połączeniu z wyuzdanymi orgiami. Taka wizja sabatu kształtowała się stopniowo w ciągu XIV i XV stulecia w głownej mierze za sprawą powiązanych z Inkwizycją urzędników śledczych i sędziów. 

Około 1458 r. Nicolas Jacquier używa jako pierwszy pojęcia "sabat". Słowo sabat pojawia się w sprawozdaniach z prześladowań czarownic w Lyonie w roku 1460. Bulla papieża Innocentego z roku 1484 r. i słynny Malleus Maleficarum nie zawiera wzmianek na temat sabatu. 

Od XVI wieku sabat staje się integralną częścią praktyk czarnoksięskich. Zarówno Bernard de Como (1510 r.), jak i Barto-lommeo Spina (1523 r.) prezentują zaawansowaną jego koncepcję. Złożone i nader szczegółowe analizy zgromadzeń sabatowych znaleźć można w dziełach wszystkich prawie klasyków demonologii - Francuzów Bodina (1580), Remy'ego (1595), a także Włocha Guazzo (1608).

Pochodzenie samego terminu "sabat" można tłumaczyć na różne sposoby, wiele jednak przemawia za tym, by uznać że to hebrajskie określenie siódmego dnia tygodnia nabrało złowrogiego znaczenia poprzez odniesienie go do spotkań czarownic. W koncepcje sabatu zdają się splatać trzy następujące wizje: 

  1. Po pierwsze, kiedy około 1400 roku, głównie zresztą za sprawą inkwizycji, skrystalizowała się koncepcja czamoksięstwa jako zorganizowanej grupy czy też sekty religijnej, naturalną niejako koleją rzeczy przypisano jej odprawianie obrzędów i ceremonii, będących bluźnierczą parodią liturgii chrześcijańskiej - czarownice dopuściły się przecież zdrady samego Boga (warto zauważyć, że kilka stuleci później uczoną parodią mszy katolickiej stanie się tzw. czarna msza). Większość opisów sabatu zadziwia swą monotonią, przedstawiając go jako antychrześcijański obrządek odprawiany tajemnie w kościołach. Inkwizytor Sebastian Michaelis utrzymywał na przykład, że czarownice śpiewają psalmy: "Magowie i ci, którzy potrafią czytać nuty, śpiewają pewne psalmy, tak jak się to zazwyczaj czyni w kościele, zwłaszcza Laudatc Dominum decoclis [...], traktując je jako pieśni na chwałę Lucyfera" - Admirable History (1613). W roku 1678 w protestanckiej Szkocji diabeł udzielał czarownicom z Loudian "komunii, czyli sakramentu świętego; chleb miał postać opłatka, a pito bądź krew, bądź niekiedy czarną wodę z torfowiska".

  2. Po drugie, w nadziei wzbudzenia powszechnej ciekawości, a przy okazji także i wrogości wobec nowej sekty czarownic, teolodzy zaczęli przypisywać im wszelkie plugastwa, o jakie wcześniej oskarżano innych heretyków, na przykład waldensów czy katarów. Dlatego też jako zapowiedź sabatu czarownic możemy traktować opisy tajemnych spotkań austriackich waldensów z roku 1336 i 1387, które kończyły się aktami zbiorowej rozpusty z przypadkowo wybranymi partnerami, oraz zeznania, jakie udało się wydobyć od przesłuchiwanych katarów z polowy XV stulecia albo włoskich fraticellisch (odłam franciszkanów przeciwny cli oficjalnej regule zgromadzenia). Także i ich oskarżano o duszenie niemowląt, których zwłoki mieli następnie palić w celu sporządzenia proszku używanego rzekomo przy udzielaniu sakramentów. U schyłku piętnastego stulecia papież Innocenty VIII zorganizował krucjatę przeciwko waldensom w Delfinacie, skąd wygnał, jak to określił, "synagogę Szatana".
  3. Po trzecie, co może mniej istotne, teologiczna koncepcja sabatu obrosła otoczką wywodzących się jeszcze z epoki klasycznej pierwiastków pogańskich. Zgromadzenia przypominające sabat, związane zapewne z misteriami ku czci Bachusa i Priapa, Po trzecie, co może mniej istotne, teologiczna koncepcja sabatu obrosła otoczką wywodzących się jeszcze z epoki klasycznej pierwiastków pogańskich. Zgromadzenia przypominające sabat, związane zapewne z misteriami ku czci Bachusa i Priapa, opisywali Petroniusz, Apulejusz i Horacy; niebagatelną rolę w ukształtowaniu się jego nowożytnego wizerunku odegrały też wczesnośredniowieczne, niejasne zresztą i rozproszone, wzmianki o różnych tajemniczych zgromadzeniach nocnych. Do tej kategorii należy, na przykład, niezmiernie interesująca opowieść Oderyka Vitalisa o wędrujących nocami zastępach jeźdźców i pieszych płci obojga, utrzymujących, że pokutują za grzechy popełnione za życia. 

Sabat składał się z kilku stałych elementów: 

  • Gromadzenie się na sabat - czarownica sama przygotowywała się do lotu na sabat, nacierała się maścią, która miała jej pomóc latać i dosiadała miotły bądź drewnianego drąga, diabeł mógł przysłać po nią kozła,
  • Hołd składany diabłu,
  • Uczta, 
  • Zabawa zwłaszcza taniec,
  • Powszechna rozpusta.

Sabat odbywał się wyłącznie nocą. Liczba czarownic biorących udział w sabacie mogła być dowolna. Jak wynika z materiałów sądowych z Lyonu zbierało się ich od 50 do 100. Oto krótki opis przedstawiony przez świadka sabatu w XVI wieku: ,,Sabat przypomina jarmark, na którym wściekli i na wpół oszalali handlarze mieszają się ze sobą nawzajem, a ze wszystkich czterech stron świata ciągną ich rzesze - falujący tłum setek tysięcy sług Szatana". 

Oto sprawozdanie czarownicy na temat sabatu: ,,Od czasu mego nawrócenia się [na czarnoksięstwo] sabat odbywał się codziennie, ale przedtem odprawiano go trzy razy w tygodniu. Zaczynał się o jedenastej i kończył godzinę po północy. Czarownicy, dzięki mocy pewnych maści, których zwykli używać, przenoszeni są w powietrze przez diabły (część relacji można porównać do zjawiska OOBE aniżeli prawdziwego fizycznego lotu). Zgromadziwszy się tam, wiedźmy i czarownice zajęci są mordowaniem dzieci, a następnie przenoszenie ich wykopanych z grobów zwłok na sabat. Wszystkie po kolei składają hołd diabłu. Następnie guślarze i guślarki rzucają zaklęcia i uroki. Na końcu grupa czarownic bluźni przeciw Bogu". 

Napojem, który był używany podczas sabatu powodował pobudzenie ciała do rozpusty. Mięsem jakie jadali zazwyczaj było gotowane mięso małych dzieci. Dzieci na miejsce sabatu czasem wykradano z domów rodziców i zabijano na miejscu. Do tańca po uczcie przygrywały same czarownice na instrumentach. Grano na harfie i skrzypcach. Po tańcu odbywała się orgia. Matki sypiały z synami, ojcowie z córkami, bracia z siostrami. Następnie czarownice odbywały stosunki seksualne z inkubami i subbkubami. 

Dla zainteresowanych tematyką polecam książkę czarownicy Doreen Irvine: ,,Byłam czarownicą - moja prawdziwa historia" i serial ,,Salem" dający nam namiastkę słynnego  okresu polowania na czarownice.