Prosimy o przesyłanie nam ciekawych artykułów i wiadomości. Wiadomość można przesłać przez messengera bądź formularz kontaktowy. Dziękujemy.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wesprzyj, przyjacielu, naszą misję – Twoja kawa daje siłę prawdzie.

 

Jezus przyszedł do niego we śnie – historia Mohameda z Afryki

W jednym z odległych zakątków Rogu Afryki, w miejscu, gdzie islam wyznacza rytm życia codziennego, wydarzyło się coś niezwykłego. Mohamed, prosty i pobożny muzułmanin, doświadczył snu, który odmienił całe jego życie. Sen, w którym sam Jezus – Isa Almasih – przyszedł do niego krocząc po wodzie. Czy to tylko sen? A może wezwanie? Dziś Mohamed nie ma już wątpliwości – to był początek nowego życia.

Z muzułmańskiej tradycji do światła Ewangelii

Mohamed nie różnił się niczym od innych młodych chłopców w swojej wiosce. Od dzieciństwa uczestniczył w modlitwach w meczecie, uczył się recytacji Koranu i był wychowywany w duchu islamu. Wiara była integralną częścią życia, a o chrześcijaństwie wiedział niewiele – oprócz tego, że to religia "zachodnich ludzi".

Jednak pewnego dnia coś się zaczęło zmieniać. Kilku jego bliskich przyjaciół przyjęło wiarę w Jezusa – Isa Almasih – co w muzułmańskim środowisku jest uznawane za radykalne i niebezpieczne. Mohamed, choć nie podzielał ich decyzji, pozostał im życzliwy. Czasem nawet uczestniczył w ich spotkaniach biblijnych – z czystej ciekawości. Słuchał opowieści o Jezusie, cudach, przypowieściach i Jego nauczaniu. "Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą" – te słowa zapadły mu szczególnie w serce.

Sen, który zmienił wszystko

To, co nastąpiło potem, było jak wyjęte z kart Ewangelii. Pewnej nocy Mohamed miał sen. Stał nad rzeką, gdy nagle zobaczył postać kroczącą po wodzie. Zdumiony zapytał: "Kim jesteś?" Postać odpowiedziała spokojnym głosem: "Ja jestem Isa Almasih." Wtedy Mohamed się obudził – z sercem bijącym jak młot, ale zarazem przepełnionym pokojem, jakiego nigdy wcześniej nie zaznał.

To wydarzenie było dla niego punktem zwrotnym. "Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie" (J 14,6) – te słowa, które usłyszał od przyjaciół, nagle nabrały sensu. Mohamed poszedł do nich z rana i z drżeniem w głosie opowiedział im o swoim śnie.

Nowe życie i tajne zgromadzenia

Choć Mohamed był analfabetą, jego duchowe pragnienie było ogromne. Wkrótce oficjalnie wyznał wiarę w Jezusa. Zaczął uczęszczać na spotkania, a potem... sam je prowadzić. Z pomocą nagrań i audio Biblii, zorganizował własną grupę biblijną. I tak, jak ziarenko gorczycy wyrasta w drzewo, tak jego mała grupa szybko zaczęła się mnożyć.

Obecnie na spotkania prowadzone przez Mohameda przychodzi ponad 40 osób – wszyscy z muzułmańskim tłem. Spotykają się potajemnie, często zmieniając miejsca, by nie wzbudzać podejrzeń. Ich miłość do Boga i siebie nawzajem rośnie z każdym tygodniem. "Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody…" (Mt 28,19) – to nie jest dla nich teoria. To ich codzienność.

Czy to znak czasów ostatecznych?

Historie takie jak Mohameda nie są dziś rzadkością. W wielu częściach świata muzułmanie opowiadają o snach i wizjach Jezusa – często są one początkiem ich duchowego przebudzenia. W Iranie, Pakistanie, Egipcie czy Indonezji coraz więcej ludzi mówi: "Widziałem Jezusa" albo "Usłyszałem Jego imię we śnie".

Czyż nie mówi Pismo Święte: "I stanie się w ostateczne dni, mówi Pan, że wyleję Ducha mego na wszelkie ciało. I wasi synowie, i wasze córki prorokować będą, wasi młodzieńcy będą mieli widzenia, a wasi starcy będą śnili sny" (Dz 2,17)?

To się właśnie dzieje. Niezależnie od religijnego pochodzenia, narodowości czy statusu społecznego – Bóg woła dziś do każdego człowieka: "Nawróćcie się do Mnie, wszystkie kraje świata, bo Ja jestem Bogiem, i nie ma innego!" (Iz 45,22).

Nie każda religia prowadzi do Boga. Nie wszystkie drogi są równe. Jezus nie pozostawił złudzeń: "Ja jestem drogą..." Nie jedną z dróg. Nie alternatywną ścieżką. Jedyną.

Na zakończenie trudno nie spojrzeć na kontrast, który bije po oczach. W krajach, które uważają się za nowoczesne, rozwinięte, oświecone – coraz mniej miejsca jest dla Boga. Ludzie, którzy twierdzą, że są bardziej „ucywilizowani”, coraz częściej odrzucają Tego, który dał im życie. Biblia,  dziś często leży zakurzona gdzieś na półce, traktowana jak stara księga, która już nie pasuje do nowoczesnego stylu życia.

Mało kto zaprząta sobie głowę jej przesłaniem. Mało kto zadaje sobie pytanie: „Po co żyję?”, „Co będzie ze mną po śmierci?”. A przecież Ewangelia to Dobra Nowina – o zbawieniu, miłości, nadziei, o sensie i celu, którego nic innego nie da.

Autor: Siódemka

Źródło:

1/https://www.godreports.com/2025/06/in-muslims-dream-jesus-walked-on-water-toward-him/

Jeśli chcesz, to możesz wesprzeć nasze działania: https://buycoffee.to/archiwum-tajemnic

 

Dodaj komentarz

Wyślij