O ziemskiej misji człowieka i narodów
,,Wszystko przez ducha i dla ducha stworzone jest, a nic dla celu cielesnego nie istnieję" J. Słowacki
Każdy człowiek ,,używający rozumu", im dłużej żyję na tym świecie, tym bardziej się zastanawia nad najważniejszymi problemami, dotyczącymi życia ziemskiego. Przez głowę przewijają się myśli: Po co człowiek żyję na świecie? Skąd przyszedł? Dokąd dąż? Czy ostatecznym kresem życia jest śmierć, czy to dopiero początek czegoś nowego?
Każdy człowiek wykształcony może mieć w każdej chwili do dyspozycji olbrzymią literaturę filozoficzną, religijną, przyrodniczą, psychologiczną, która odpowie na różne pytania i może stać się zbawienną pomocą - kto jednak bliżej sprawę zgłębi, ten dojdzie do przekonania, że my właściwie, rozumowo biorąc, niczego na pewno nie wiemy w zakresie pytań poruszonych. Wszystko to są same hipotezy, na które nie ma dla obiektywnych dla rozumu dowodów, a ten olbrzymi gąszcz literatury zamiast horyzont rozjaśnić jeszcze bardziej go zaciemnia. Jesteśmy jakby w tunelu, w jakieś ogromnej ciemności. Nie zdajemy sobie sprawy, skąd wyszliśmy i dokąd dążymy - szukamy dalej drogi po omacku.
Sytuacja wygląda więc na pozór na najzupełniej beznadziejną. I dopiero trzeba umieć ,,wejść w siebie" i zanurzyć się w głębie własnego ducha - a wtedy usłyszymy - głos wewnętrzny. Im silniej poszukujemy Prawdy, im większych doznaliśmy zawodów na tym polu w dziedzinie ,,wiedzy ścisłej", tym bardziej w pewnych momentach ,,ten głos milczenia" do nas przemówi...
Zrozumiemy wówczas, ile ziaren prawdy kryją w sobie religie i różne systemy filozoficzne, przepiękne wizje i zadumy poetów, w ogóle cała dziedzina sztuki i liczne traktaty myślicieli. A odwiecznym źródłem, w którym duch ludzki może się skąpać, napotężniejszym gejzerem prawdy i najwyższych wzlotów - dla biednych, wędrujących po omacku i bez wytchnienia Synów Ziemi - jest Pismo Święte.
Wsłuchajmy się w treść słów: ,,Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo. Wszystko przez nie się stało; a bez niego nic się nie stało, co się stało. W był żywot, a żywot był światłością ludzi:A światłość w ciemności świeci, a ciemności jej nie ogarnęły" (Jan I, 1-5).
Nie odrzucajmy więc rozumu, umiejmy się nim posługiwać zawsze i wszędzie, ale nie przytłumiajmy naszego głosu wewnętrznego, który nam mówi, że jedyną dla nas istotnością jest dusza własna. Dopiero przez jej pryzmat rozpatrywane problemy nabiorą prawdziwego oświetlenia i zaczniemy coraz więcej spraw w życiu rozumieć.
Jednym z ważnych problemów, który od wieków trwają w ludzkości, wzniecając albo entuzjazm i wiarę w siebie, albo burzę protestów i urągania - jest posłannictwo, czy też misji ziemskich jednostek i narodów. Czasem głosy takie cichną lub zupełnie zamierają, w innym znów okresie dziejów rosną w siłę. Głosy takie są zastanawiające. Ich odwieczne trwanie wśród ludzkości, ich ustawiczny nawrót i zasięg wskazałby może, że idee te są nieodłączone od duszy ludzkiej, że stanowią one jedną z jej cech integralnych.
Przede wszystkim zapytajmy się, gdzie leży źródło posłannictwa - w jednostce, czy w zbiorowości. Bez wątpienia początek misji wyjątkowej tkwi w jednostkach. Jest to więc najpierw posłannictwo indywidualne, a z niego dopiero rodzi się zbiorowe - głoszące wyjątkowość całych ras, plemion, czy narodów. Skąd się jednak to wzięło ? Na to pytanie nie daje nam dzisiejsza nauka wystarczającej odpowiedzi. Stawia tylko hipotezę, że idea taka zakwitła w człowieku w tym momencie, gdy zrozumiał, że posiada wyższość nad innymi tworami przyrody.
Najwyższy szczyt jednostkowego posłannictwa stanowi Jezus Chrystus. Oba Jego imiona są symboliczne. Nazwa ,,Jezus" oznacza Zbawiciela (,,I nazwiesz imię jego Jezus, albowiem on zbawi lud swój od grzechów ich"), Chrystus zaś, to Mesjasz, Pomazaniec Boży (,, Znaleźliśmy Mesjasza"). Wielokrotnie księgi święte wspominają o posłańcach np. Jan Ewangelista pisze o Janie Chrzcicielu te słowa: ,,Był człowiek posłany od Boga, którego imię było Jan. Ten przyszedł na świadectwo: aby dał świadectwo o światłości, aby przez niego wszyscy wierzyli. Nie był on światłością, ale iżby świadectwo dał o światłości".
Nie ulega wątpliwości, że o jakimś przypadku w dziejach świata nie może być mowy. Wszystko dzieje się celowo, wszystko przewidziane jest planem Bożym (pisał o tym również Nostrodamus). Tak samo i życie każdego człowieka ma swój cel. Każda jednostka ma swoją misję ziemską - musi ona czegoś dokonać, coś wypełnić, przez jakieś ściśle ustalone i do rozwoju wewnętrznego potrzebne - by przez te wszystkie okoliczności życiowe mieć możność uzyskania doskonałości i powrotu na łono Ojca (w raju).
Oprócz misji jednostkowych trwa od wieków w ludzkości idea posłannictwa zbiorowego. I znów przykład takiego mesjanizmu znajdziemy w Biblii: ,,I rzekł Pan do Abrama: wyjdź z ziemi twojej, a idź do ziemi którą ci wskażę. A uczynię cię ojcem narodu wielkiego...i będę ci błogosławił...a w tobie będą błogosławione wszystkie narody ziemi", ,,I rzekł mu Bóg: Jam jest a przymierze moje z tobą polega na tym, że będziesz ojcem wielu narodów". Podobne słowa słyszy i Mojżesz na Górze Synaj: ,,Jeśli słuchać będziecie głosu mego i strzec przymierza mego, będziecie ze wszech narodów osobliwszą mą własnością, albowiem moja jest wszystka ziemia. A wy będziecie mi królestwem kapłańskim i narodem świętym".
Najosobliwsze to słowa, które miały kiedykolwiek paść z ust Boga do człowieka śmiertelnego. Dzięki nim naród izraelski począł się uważać za wybrany, za ,,syna pierworodnego" Boga, chociaż wskutek grzechów swoich został do końca świata rozproszony po całej ziemi i posłannictwo swe utracił, ale sam fakt wyboru jest zastanawiający. Ile to razy od tego czasu słyszeliśmy o dziejowej misji danego narodu, o posłannictwie Bożym dla wypełnienia pewnych celów społecznych itp. Popatrzmy jednak na różne narody i rasy, a uderzy nas fakt zdumiewający, że każda z nich posiada swoistą własną cechę psychiki. Każda więc grupa etnograficzna posiada swoją indywidualność, a wszystkie razem składają owoce swych talentów i działań na ołtarzu wspólnego dorobku ludzkości. Każda taka gromada jest zatem zbiorem ,,duchów podobnych", które odkryły na własnym gruncie własną ideę - a wszystkie razem spełniają Plan Boży.
Pewne narody mają rolę prowadzenia ludzkości nie tylko przez czyny idealne, ale też przez krew i okrucieństwo. Historia uczy nas, że na naszej planecie powstawały od czasu do czasu nagłe olbrzymie potęgi państwowe, które drogą podbojów zgarniały większość ówczesnego świata. Czy to w dziejach Babilonii, Persji, Macedonii, Rzymu - obeszło się bez krwi i okrucieństw? Człowiek sam jest sprawcą, sam sędziom i wykonawcą, a w planie odwiecznym leży, iż wyroki Boże dozwalają spełnieniu się tej krwawej pokuty dziejowej...
Każdy więc człowiek i naród ma pewną misję do spełnienia, a gdyby jej nie miał to w ogóle nie mógł by się pojawić na ziemi. Cały ten cykl istnienia ziemskiego posiada więc swój głęboki sens duchowy - albowiem ,,wszystko przez ducha i dla ducha stworzone jest, a nic dla celu cielesnego nie istnieję".
Patrz też: Księga Daniela w odniesieniu do Europy i kościoła katolickiego