archiwum tajemnic

Uczynki ludzi są najlepszymi tłumaczami ich myśli. John Locke

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Przerażająca historia w Ząbkowicach Śląskich

Warto dodać na wstępie, że Ząbkowice Śląskie w dawnych czasach nazywały się: Frankestein. Miasto to znajduje się około 60 km od Wrocławia. Według źródeł historycznych doszło tam do przerażających wydarzeń. W 1606 r. wybuchła tam epidemia zarazy. Jedna z najtragiczniejszych w historii tego miasta. W ciągu roku zmarło tam ponad dwa tysiące ludzi. Ta liczba stanowiła 1/3 tamtejszej ludności. Ciężko wyobrazić sobie rozmiar tej tragedii. Zapewne historia ta nie była by warta zapamiętania, ale władze miasta rozpoczęły wówczas śledztwo mające na celu wyjaśnić skąd taka skala zachorowań, czy ktoś nie przyczynił się do rozpowszechnienia tej zarazy. 

W czasie trwającego kilka miesięcy śledztwa ujęto podejrzanych. Zatrzymano osiem osób, które oskarżono o czary, trucie ludzi oraz wywołanie zarazy. Poza trzema grabarzami: Försterem, Freidegerem oraz Schleingerem aresztowano również żonę i pasierbicę tego ostatniego. Ujęto również skazańca Weibera, starego żebraka Schettsa oraz jego małżonka. 

Do tej sprawy powołano specjalną grupę śledczych na czele z medykiem Schwepsem. Specjaliści podeszli do sprawy z wielkim sceptycyzmem. Reprezentowali oni przede wszystkim głos nauki i nie chcieli wierzyć w miejscowe zabobony. Zmienili oni swoje podejście do tej sprawy, kiedy to przeszukano dom jednego z podejrzanych, a mianowicie Förstera. 

Podczas przeszukania znaleziono pojemniki wypełnione proszkiem nieznanego pochodzenia. W trakcie przesłuchania oskarżeni wyjawili, że sporządzili go z ludzkich zwłok, a preparatem tym nacierali kołatki i klamki domostw. Przyznali się również do tego, że rozkradali groby oraz bezcześcili ludzkie zwłoki. Członkowie szajki grabarzy przyznali się również do swoich makabrycznych upodobań, a mianowicie do tego, że zjadali serca płodów, uprawiali nekrofilię oraz czary. Do rytuałów okultystycznych używali używali przedmioty wykradzione z kościołów i wygrzebane z ziemi szczątki. Zbrodniarze okradali również domy ofiar zarazy. 

Za swoje obrzydliwe czyny zostali bardzo szybko ukarani. Po kilku dniach od zatrzymania zostali skazani na śmierć poprzedzoną torturami. Najpierw oprowadzono ich po dotkniętym zarazą mieście, a potem rozdzierano rozżarzonymi obcęgami i odrąbywano im palce. Co najmniej jednemu winnemu wyrwano genitalia. Na koniec złoczyńców przykuto do słupów i spalono żywcem - tak opisują to kroniki. 

Historia ta została opisana w dziele pod tytułem: Historia prawdziwa o kilku wykrytych i zniszczonych trucicielskich dziełach diabelskiego łowcy w czasie zarazy w 1606 w mieście Frankestein na Śląsku.