Nic nie przyczynia się bardziej do spokoju ducha niż brak własnych przekonań Georg Christoph Lichtenburg

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wesprzyj, przyjacielu, naszą misję – Twoja kawa daje siłę prawdzie.

 

FBI ujawnia mroczne sekrety spraw sprzed lat związanych z rytuałami okultystycznymi

W latach 80. w USA wybuchły dwie afery, które wstrząsnęły opinią publiczną – śledztwo w sprawie przedszkola McMartin Preschool w Kalifornii oraz dochodzenie przeciwko tajemniczej grupie zwanej The Finders. W obu przypadkach pojawiały się oskarżenia o rytualne wykorzystywanie dzieci. Oficjalnie uznano je za „moralną panikę” i teorie spiskowe, a większość mediów wyśmiała oskarżenia. Jednak odtajnione dokumenty FBI ujawniają szczegóły, które rzucają na te wydarzenia zupełnie nowe światło. 

Sprawa McMartin

W 1983 roku Judy Johnson, mieszkanka zamożnego Manhattan Beach w Kalifornii, zgłosiła policji, że jej 2-letni syn był molestowany przez nauczyciela Raya Buckeya z przedszkola McMartin. Policja rozpoczęła śledztwo od powiadomienia rodziców obecnych i byłych uczniów o możliwości molestowania seksualnego ich dziecka. 

Uczniowie zaczęli się otwierać przed funkcjonariuszami policji i zaczęli opowiadać o tym, co im się przydarzyło. Uczniowie mówili o tym, że byli seksualnie wykorzystywani w tajnych pomieszczeniach, które znajdowały się w szkole oraz o tym, że byli świadkami rytuałów okultystycznych z udziałem zwierząt. W 1984 r. Buckey został aresztowany i postawiono mu zarzuty wykorzystywania seksualnego 79 uczniów. 

Dzieci zeznały, że sprawca szantażował ich, że jeśli komuś powiedzą o tym, co je spotkało, to ich rodzice zostaną zabici. I rzeczywiście, tuż przed rozpoczęciem procesu seksualnego drapieżcy w 1986 r. - Judy Johnson, która była kluczowym świadkiem w tej sprawie została odnaleziona martwa w swoim domu. Miała zaledwie 42 lata. 

Dokładnie rok później były policjant, który brał udział w tej sprawie popełnił samobójstwo w swoim domu. 

Po śmierci Johnson obrońca pedofila mógł podważyć jej reputację podczas procesu. Argumentował również, że zeznania dzieci są jednym wielkim kłamstwem. A dzieci zostały odpowiednio zmanipulowane. W rezultacie sprawa została umorzona. 

Według "Los Angeles Times" policja i FBI przez sześć lat aktywnie badały sprawę przedszkola McMartin. Po zamknięciu sprawy i ujawnieniu przez rodzinę Buckey, że sprzedali zamknięte przedszkole - Arnoldowi Goldsteinowi pod budowę budynku biurowego - sfrustrowani rodzice dzieci będących ofiarami zdecydowali się na wynajęcie emerytowanego szefa FBI, agenta specjalnego Teda Gundersona.  (1928 - 2011), aby kontynuował to śledztwo. 

Procesy ciągnęły się latami, ale ostatecznie nikt z oskarżonych nie został skazany. Obrona skutecznie podważyła wiarygodność głównych świadków, a media zaczęły przedstawiać całą historię jako przykład masowej histerii. Jednak odtajnione akta FBI pokazują, że wątek tajnych tuneli i rytuałów nie był wymysłem – na stronach 48–49 raportu zapisano: „znaleziono tunele, pentagramy oraz kości”.

The Finders – tajemnicza sekta z ochroną „z góry”

The Finders pojawiają się w dokumentach jako „sieć porywaczy i hodowców dzieci”. W 1987 roku dwóch jej członków – Douglas Ammerman i Michael Houlihan – zostało zatrzymanych w Tallahassee z sześciorgiem dzieci w opłakanym stanie. Dzieci nie znały telewizji, telefonów, biegały w podartych ubraniach i część nosiła ślady przemocy. Mężczyźni twierdzili, że jadą z nimi do „szkoły dla wybitnych dzieci” w Meksyku i że maluchy są „odstawiane od matek”. Dzieci miały na swoim ciele również ślady wykorzystywania seksualnego. Członkowie tej siatki pedofilskiej byli często łapani przez służby, ale różni prokuratorzy odmawiali wniesienia przeciwko nim oskarżenia. FBI oraz inne instytucje w USA bardzo mocno pomagały w tuszowaniu takich spraw. 

Śledztwo ujawniło powiązanie służb specjalnych z grupą siatki pedofilskiej – dokumenty mówią o CIA, o podróżach członków grupy do Moskwy, Korei Północnej czy Wietnamu w czasie zimnej wojny, co „mogło być możliwe tylko dzięki wsparciu agencji”. W raporcie pada też nazwisko Marion David Pettie – lidera grupy – i sugestia, że wśród członków była osoba zatrudniona w CIA w latach 1950–1971.

"The Finders mieli odwiedzać tereny ściśle kontrolowane przez wrogie państwa w czasie wojny – co mogło być możliwe jedynie za zgodą CIA" – str. 68 raportu FBI.

Tuszowanie

Z akt wynika, że agencje federalne i prokuratura w Waszyngtonie wielokrotnie odmawiały ścigania sprawców. Dowody trafiały do niewłaściwych urzędów, by „utknąć” w martwym punkcie. Jednostki zajmujące się pornografią dziecięcą w ramach U.S. Customs Service zostały… zlikwidowane w wyniku reorganizacji.

Raport wspomina też o potencjalnych grobach na farmie The Finders w Virginii, o  odnalezionych klatkach i o „hodowaniu” dzieci w celu późniejszego kształtowania ich na agentów czy zabójców – metoda przypominająca fabułę thrillera „Anioły i demony”.

"Ktoś na wysokim szczeblu miał władzę, by zlikwidować całą jednostkę agentów zajmującą się tymi sprawami" – str. 50 raportu

Dziś sataniści – szczególnie ci działający w strukturach powiązanych z elitami – są jedną z najbardziej chronionych grup przez wpływowe służby i instytucje. Do ich kręgów należą osoby z najwyższych szczebli władzy, świata finansów, polityki i rozrywki. Zasięg i wpływy tych środowisk powodują, że nawet poważne śledztwa często kończą się w martwym punkcie, a winni pozostają bezkarni.

Autor: Siódemka

Źródła: 

1/ https://www.winterwatch.net/2025/08/the-fbi-declassifies-files-on-the-finders-child-trafficking-case-involving-mcmartin-preschool/

Jeśli chcesz, to możesz wesprzeć nasze działania: https://buycoffee.to/archiwum-tajemnic

 

Dodaj komentarz

Wyślij