Ukrywanie badań naukowych mających wpływ na historię naszej cywilizacji
Autorzy książki Zakaza archeologia R. Thomson i M. Cremo próbują udowodnić fakt, że współczesny człowiek żył o wiele wcześniej niż niż przedstawia nam to oficjalna nauka. Autorzy zebrali sporo dowodów na to, że homo sapiens istniał miliony lat przed tym, nim miał pojawić się w Afryce dopiero 100 000 lat temu.
Cremo i Thomson podczas programu The Mystery Origins in Man, który był wyemitowany w 1996 r. bardzo mocno podkreślili problem tego, że najnowsze dowody archeologiczne są wciąż ignorowane przez środowisko uczonych. W programie tym zwrócono uwagę na to, że wiedza jest odpowiednio filtrowana przez establishment naukowy. Autorzy Zakazanej archeologii podkreślili fakt, że na przełomie XIX i XX wieku, kiedy to świat naukowy zdominowała teoria ewolucji, to naukowcy odnajdując inne ślady i dowody przeczące tej teorii po prostu je odrzucali. W rezultacie mimo licznych dowodów na choćby na potwierdzenie tezy, że człowiek istniał wcześniej nie uznała tego konwencjonalna nauka. W programie Cremo i Thomson doszli do jednego wniosku, że kopalne świadectwa są ukrywane przed światem, gdyż kłóciło by się to z oficjalną nauką, która tak naprawdę jest wielkim kłamstwem.
Uczeni, którzy starali się by na światło dzienne wyszły nowe dowody bywali zbywani przez świat naukowy, a nawet zdażały się przypadki, że osoby takie traciły pracę. Za przykład podano sylwetkę Eugene Duboisa, który w 1891 r. odkrył w Indonezji tak zwanego człowieka z Javy. Odnalazł on ludzką kość udową i sklepienie czaszki małpy. Dubois połączył te kości i stworzył słynnego człowieka z Jawy (homo eructus). Tuż przed śmiercią antropolog przyznał, że czaszka należała do małpy, jednak wcześniej twierdził, że to szczątki tego samego osobnika. Do dziś jest to jeden z dowodów na to, że człowiek pochodzi od małpy. Człowiek z Pitdown mający stanowić formę przejściową między człowiekiem, a małpą odnaleziony w 1910 r. również okazał się wyrafinowanym oszustwem. Nie inaczej jest ze słynną Lucy, która została odnaleziona w Etiopii w 1974 r. i uważana jest za pramatkę człowieka. Bardzo duża rzesza antropologów wypowiada się na ten temat jednoznacznie, że to tak naprawdę szczątki wymarłej małpy, a nie przodka człowieka.
W 1966 r. archeolog Viginia Steen McIntyre oraz jej grupa badawcza zostali poproszeni o datowanie dwóch stanowisk archeologicznych w Hueytatlaco w Meksyku. Zakładano, że stanowiska te pochodzą sprzed 20 000 lat zgodnie z obowiązującą chronologią. Wirginia Steen McIntyre przeprowadziła szereg badań. Do datowania użyła między innymi metody opartej na szeregu promieniotwórczym uranowo-radowym. Jej wyniki bardzo mocno odbiegały od zakładanej daty początkowej. Archeolog ustaliła wiek tych stanowisk na 250 000 lat. Było to sprzeczne z chronologią zdarzeń na badanym terenie oraz z teorią związaną z ustalonymi poglądami na temat tego, kiedy pojawił się współczesny człowiek. Pracę archeolog zostały wyśmiane przez środowisko badaczy, a sama kobieta nie mogła już nigdzie potem znaleźć pracy.
W Kalifornii wiek wcześniej w Table Mountain kopano tysiące metrów szybów, z których górnicy wydobyli setki artefaktów oraz skamieniałości. Odnajdywano je w warstwach geologicznych datowanych na 9 000 000 do 55 000 000 lat, archeolog J. D. Whitney potwierdził autentyczność wielu z nich. Sporządził również wiele wyczerpujących raportów na temat tych odkryć. Mimo tego badacze nigdy nie ustosunkowali się do jego badań, ponieważ były one sprzeczne z oficjalną nauką.
George Carter prowadził badania na terenie San Diego o znalazł tam paleniska oraz prymitywne narzędzia, których wiek można oszacować na 80 000 - 90 000 lat. Jego badania zostały potwierdzone przez wielu ekspertów, jednak kręgi naukowe wydrwiły jego odkrycie, ponieważ nie zgadzało się ono z zakładaną przez nich dotychczasową chronologią.
Przez dziesięciolecia w Afryce Południowej odnajduje się artefakty w warstwach liczących 3 miliardy lat. Społeczność naukowców nie jest zainteresowana tymi odkryciami.
Cremo oraz Thomson w programie odnieśli się również do wielkich nadużyć związanych z odkryciami archeologicznymi. Wspomnieli o działalności Fundacji Rockefellera, która sponsorowała badania Davidsona Blacka w Chinach. Korespondencja wskazuje na to, że Fundacja chciała mieć bardzo dużą kontrolę nad ewentualnymi odkryciami. Według badaczy istnieję wiele sił społecznych, które chcą nakreślić odpowiedzi na pytanie, kim i czym jesteśmy. Nie ma to związku z badaniami i odkryciami, a jedynie z władzą i ogromną kontrolą nauki i środowiska badaczy.
Społeczeństwo od bardzo długiego czasu jest wprowadzane w błąd. Powszechnie ludzie są przekonani, że wszystkie dowody naukowe potwierdzają teorię ewolucji. Nie jest to prawda, ponieważ dowody, które podważają darwinizm są po prostu ukrywane przed światem.
Zachęcamy do wsparcia naszego portalu i postawienia nam symbolicznej kawy. Za każde wsparcie serdecznie dziękujemy. Zbieramy na rozwój strony.