Medycyna sprzed tysiącleci
W czasach Mojżesza egipska wiedza medyczna sprowadzała się do zapisów tzw. papirusu Ebersa - księgi lekarskiej z połowy II tysiąclecia p.n.e. Znajdujemy w niej porażające swą "skutecznością" wskazówki, na przykład: zapobiegać siwieniu miała krew czarnego cielca ugotowana w tłuszczu grzechotnika; aby włosy nie wypadały, należało je smarować mieszanką tłuszczów krokodyla, konia, hipopotama, kota, węża i ibisa; z kolei dla ich wzmocnienia wystarczył stary ząb osła; dla porostu włosów stosowano piętę abisyńskiego charta, kopyto osła i kwiat daktylowca - ugotowane w równych częściach w oleju; wbitą drzazgę ,,usuwano" krwią dżdżownic, a ranę smarowano gnojem osła; ,,lekarstwa" sporządzano, mieszając kurz z pojemnika, łuskę chrząszcza, ogon myszy, sierść kota, oczy świni, łapy psa, mleko kobiety i męskie nasienie; za wypełniacz leku służył często kał psów i kotów.
Z papirusu Edwina Smitha, staroegipskiego medycznego tekstu, dowiadujemy się, że na rany na czaszce przykładano świeże mięso, a na bóle głowy zalecano wcieranie w oczy gęsiego łoju z dodatkiem oślej wątroby.
W starożytnej Babilonii wierzono, że choroby są wynikiem niepokojów bogów, demonów i różnych innych istot. Aby przepędzić chorobę, asipu (lekarz/szaman) rzucał czary lub intonował zaklęcia. Czasem mieszał uzdrawiające mikstury w skórzanym mieszku, często dodając do nich sierść czarnego psa albo kawałek podpaski z krwią. Na jednej z odnalezionych tabliczek przez archeologów jest mowa o świńskim gnoju noszonym na szyi, a na innej o środku zaradczym na zgrzytanie zębami: należało przez siedem dni spać obok ludzkiej czaszki, całować ją i lizać po siedem razy każdej nocy.
W starożytnym Rzymie historyk Pilniusz Starszy zalecał nacieranie ust lewym zębem hipopotama i zjadania popiołu ze spalonego wilczego łba. W Rzymie intensywnie rozwijała się sztuka trucia. Każdy kto chciał coś osiągnąć musiał znać się na truciu. Neron był tak zadowolony z usług swojej trucicielki Locusty, że posyłał uczniów do prowadzonej przez nią szkoły trucia. Rzymianie bardzo cenili właściwości lecznicze spożywania kapusty. Katon zalecał jedzenie jej albo jeszcze lepiej, picie moczu kogoś, kto właśnie kapustę spożył.