Krwawe obrzędy
Barbarzyński zwyczaj składania ludzi w ofierze występował w wielu kulturach całego świata. Obrzęd ten praktykowany na wiele sposobów, jednak cel przynajmniej oficjalnie, niemal zawsze był ten sam - chodziło o zyskanie przychylności bogów.
Czarodziej czterech wiatrów
Mechanizm praktyki składania ofiar z ludzi jest niemal dziecinnie prosty: my damy bogom ludzką krew, a oni w zamian zapewnią nam bezpieczeństwo i dostatek. Tak to wygląda na pierwszy rzut oka. Douglas Sharon, antropolog zajmujący się tym zagadnieniem, uważa jednak, że rzecz jest nieco bardziej skomplikowana. W książce ,,Czarodziej czterech wiatrów" twierdzi, że szamani, którzy składali ludzi w ofierze, robili to, aby przekształcić nieśmiertelne dusze ofiar w duchy opiekuńcze, które odtąd miały im służyć. Owe niematerialne byty były więzione przez szamanów i wykorzystywane do czynienia dobra lub zła, w zależności od woli wtajemniczonego.
Wiklinowy człowiek
Dzięki zachowanym relacjom starożytnych Rzymian i archeologicznym odkryciom wiadomo, że ludy celtyckie zamieszkujące zachodnią Europę składały ofiary z ludzi od III w. p. n. e. aż do początków naszej ery. Obrzędy te odprawiane były przed druidów. W określone dni odbywał się niezwykły rytuał: do gigantycznej figury z wikliny wpychano dziesiątki ludzi, a następnie podpalano pod nimi ogień. Ofiarami byli zwykle przestępcy i jeńcy wojenni, choć zdarzali się i ochotnicy. Fakt, że niektórzy z własnej woli decydowali się na śmierć, świadczy o tym, że Celtowie głęboko wierzyli w nieśmiertelność duszy.
Krwawe rytuały Odyna i Thora
We wczesnym średniowieczu germańskie plemiona zamieszkujące północną Europę wciąż jeszcze składały ofiary z ludzi. W Skandynawii krew wybranych ofiarowywano Odynowi, bogowi mądrości i wojny. W Uppsali (obecnie Szwecja) co dziewięć lat odbywało się okrutne święto na rzecz Odyna. Dziewięciu mężczyzn wieszano na drzewach w świętym lesie w pobliżu świątyni. W pobliżu niektórych świątyń znajdowały się stawy, w których pławiono ofiary. Jeśli tonęły był to znak, że modły kapłanów zostały wysłuchane. W Islandii, ofiary składano Thorowi, bogowi burzy i siły fizycznej. W tzw. Kręgu Przeznaczenia znajdował się ,,Kamień Thora", na którym ofiary zatłukiwano na śmierć. Jeszcze bardziej okrutny sposób zabijania stosowali w czasie obrzędów Wikingowie. Na plecach wciąż żywej ofiary wycinali tzw. Krwawego Orła. Następnie przez nacięcia te wyrwali nieszczęśnikowi narządy wewnętrzne, skazując go na powolną śmierć w męczarniach.
Patrz też: krwawe ofiary z ludzi