Tajemnice nekromancji
Wzmianki o tych kontrowersyjnych praktykach możemy znaleźć we wszystkich kulturach na całym świecie. Według niektórych źródeł pierwotnie nekromancję wykorzystywali na przykład Egipcjanie. W starożytnym Egipcie obrzęd ten nazywał się "otwieranie ust", ponoć oficjalnie funkcję nekromantów pełnią uprzywilejowani kapłani boga Ozyrysa. Żarliwie strzegą tajemnicy ożywania zmarłych. Kabaliści mają uprawiać nekromancję bezpośrednio nad grobem osoby, z którą chcą się połączyć.
Według włoskiego pisarza Antonia Venitiana Del Rabiny sławny izraelski król Salomon (rządził około 970 - 931 p.n.e.) znał poszczególne kroki w praktyce neromancji.
Salomon przeniknął aż pod firnament nieba i tam poznał tajemnicę i potężne słowa wszechmocnego i wielkiego Boga. Jego silny duch pojął istotę tajemnicy, której używał Bóg, nauczył nas o wpływie gwiazd, planet oraz jak przywołać zaklinaniem wszystkiego rodzaju duchów. [W Biblii Bóg zakazał praktyk jak: astrologia, magia itp; kabaliści przedstawiają to inaczej]
Zainteresowanie czy obsesja w ożywianiu zmarłych występowała praktycznie w całym średniowieczu. Odniesienia do tego tematu w literaturze możemy znaleźć u rzymskiego poety Owidiusza (43 p.n.e - 17 n.e) lub u greckiego poety Homera. W tamtym okresie skupiano się na przywołaniu ducha zmarłego. Później w dziedzinie tej dążono do zmaterializowania duchów i użycia ciał zmarłych. Dlatego też nekromancja kojarzona jest z szamanizmem lub kultami pogańskimi. Często bywa łączona także z satanizmem, jednak wyraźnie się od niego różni. Niektórzy nekromanci wprawdzie zawierają rytualne umowy z diabłem dla zwiększenia mocy, jednak żadnego bóstwa nie uznają ponieważ wierzą jedynie w śmierć i jej kult. Kontrowersyjna dziedzina magii już od tysięcy lat oddaje się swoim rytuałom, których celem jest uzyskać moc oraz uzyskać informacje od zmarłych.
Niemiecki okultysta Carl Kiesewetter (1854 - 1895 ) podaje 9 rad, które mają pomóc zainteresowanym osiągnąć sukces w dziedzinie nekromancji:
- Na 8 dni przed rytuałem powstrzymać się od namiętności
- Unikać w tym czasie picia alkoholu
- Unikać tłumów ludzi
- Unikać miejsc, w których przebywają kobiety (w dawnych czasach nekromancję uprawiali jedynie mężczyźni)
- Czytać codziennie o przemijalności życia
- Codziennie myśleć o osobie, która ma się objawić i modlić się za nią
- Nie wolno przywoływać osób, które nekromanta sam zabił, albo za życia był ich wrogiem
Nekomanta rzekomo może czerpać energię potrzebą podczas kolejnych rytuałów w miejscach, które kiedyś służyły tajemniczym seansom z nieboszczykami. Jednym z takich miejsc jest pewien mały cmentarz u naszych południowych sąsiadów. Według legendy, wiele lat temu doszło tam do ogromnego, a w rezultacie rytuału zakończonego sukcesem. Ponoć chłopak niósł na cmentarz swoją zmarłą dziewczynę ze wsi obok. W miejscu, gdzie przyszedł z nią przez ścianę, ponoć jeszcze długo po tym stało pokrzywione i zdeformowane drzewo czereśni. Do dziś można znaleźć miejsce, gdzie dokładnie doszło do tego rytuału. Sam obrzęd został jednak zakłócony przez inną obecną tam siłę, która sprawiała, że to biedne dziewczę wciąż oscylowało między światem zmarłych a światem żywych. Dowodem ma być twarz dziewczyny ukazująca się na fasadzie lokalnego kościoła, który znajduje się na cmentarzu. Wykrzywiona twarz dziewczynki pokazuje, że nie chciała umierać, a życie straciła w strasznych okolicznościach. Nawet po kilkakrotnych remontach kościoła obraz dziewczynki wciąż wraca na fasadę kościoła.
Angielski pisarz i lekarz Ebenezer Silby (1751 - 1800) w swoim dziele Astrology opisuje znanych brytyjskich alchemików Johna Dee (1527 - 1609) i Edwarda Kelly (1555 - 1597) podczas rytuału nekromanci. Dowodem ma być rycina, która ilustruje to dzieło.
Patrz też: Nekromancja