archiwum tajemnic

Źle odczytujemy świat, a potem twierdzimy, że nas oszukuje. Rabindranath Tagore

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Teleportacja

Słowo teleportacja wywodzi się od greckiego słowa tele, czyli na odległość i łacińskiego portare - nieść. Pierwszy raz tego wyrażenia użył amerykański pisarz Charles Fort w 1931 r. W powieściach science-fiction teleportacja jest zjawiskiem powszechnym. Człowiek wchodzi do specjalnej budki, wciska guzik i momentalnie przenosi się do dowolnego miejsca. Współczesna nauka od wielu lat pracuje nad tym by urzeczywistnić marzenie o teleportacji. Podobno do pierwszej teleportacji doszło już w 1943 r. w Pensylwanii. Próba miała na celu ukrycie niszczyciela USS Eldrige. Wokół statku zostało utworzone silne pole elektromagnetyczne, dzięki czemu miało dojść do zagięcia promieni światła tak, aby następnie nie można go było zobaczyć gołym okiem. Pierwsza przeprowadzona próba wypadła pomyślnie i 22 lipca rzekomo to się udało i statek niemalże całkowicie zniknął. Kilka miesięcy później eksperyment postanowiono powtórzyć. W dniu 28 października niszczyciel USS Eldrige na oczach świadków rozpłynął się w powietrzu w błysku niebieskiego światła i teleportował podobno do oddalonego o 320 km Norfolk w Wirginii. Zauważyli go marynarze, statek podobno po kilku sekundach znów się przeniósł na pierwotne miejsce. Wynik eksperymentu był tragiczny. Niektórzy członkowie załogi zniknęli niewiadomo gdzie, innym brakowało niektórych części ciała. Podobno w udział nad tym projektem były zaangażowane największe umysły owego czasu między innymi A. Einstein i N. Tesla. Tesla wprawdzie nie dożył momentu przeprowadzenia eksperymentu, ale podobno brał udział w jego przygotowaniach.

Grupa naukowców, na czele których stoi amerykański fizyk Charles Henry Bennet, w 1933 r. zaprezentował teorię teleportacji kwantowej. Teleportacja kwantowa to zjawisko, w którym dwie połączone cząsteczki kwantowe bez względu na to, jak bardzo oddalone są od siebie, "wiedzą" o sobie nawzajem. W chwili, kiedy zmieniamy cechy jednej, zmieni się również druga. Zgodnie z tą teorią cztery lata później po raz pierwszy zostały transportowane fotony (podstawowe cząsteczki) światła ultrafioletowego. W 2007 r. wznowiono badania nad teleportacją. Zespół austriackich naukowców pod przewodnictwem fizyka Antona Zelingera ponownie przenieśli foton na odległość. Eksperyment udowodnił możliwe przesunięcie na podstawie kwantowej przeplatanki na odległość 144 km. Jeden foton był umieszczony i obserwowany na jednej z Wysp Kanaryjskich La Palma, podczas, gdy drugi został wysłany poprzez wolną przestrzeń na Teneryfę, gdzie stacja europejskiej agencji kosmicznej służyła jako odbiornik. 

Przełom nad teleportacją nastąpił w 2004 r., kiedy nauka przestała się zajmować niematerialnymi cząsteczkami i skupiła się na ciałach stałych. Grupie amerykańskich i japońskich naukowców udało się za pomocą różnych technik przenieść atom rubidu (metal alkaiczny). W Chinach w 2012 r. przeniesiono około 100 milionów atomów rubidu wielkości 1 mm na odległość 150 metrów. 

Znanym do tej pory metodom jeszcze daleko do teleportacji jaką sobie wyobrażamy. Do przeniesienia potrzebne są dwie podstawowe cząstki, z których pierwsza służy jako nadawca a druga jako odbiorca. Przenoszony obiekt jest tylko rekonstruowany na podstawie oryginalnego projektu. W rzeczywistości przenoszone są tylko kompleksowe informacje prezentujące wszelkie cechy oryginału. 

Jeśli możliwe by było teleportowanie człowieka, to po drugiej stronie komórka po komórce powstał by człowiek, z takimi samymi cechami fizycznymi i prawdopodobnie z tą samą tożsamością. Oryginał człowieka jednak w całym procesie zostałby zniszczony w punkcie wyjścia. Wywołało by to problem z kontynuacją egzystencji danego człowieka. W idealnych warunkach, jeżeli przeniesienie danych ze stworzeniem kopii przebiegłoby dostatecznie szybko, to nowa osoba w docelowej bazie nie musiałaby w ogóle zauważyć przerwania ciągłości. Pomimo tego pozostaje faktem, że po jednej stronie człowiek by został zabity. 

Gdyby teleportacja była możliwa wyjaśniła by wiele filozoficznych problemów, na które wciąż brak odpowiedzi. Odpowiedziała by na pytanie, czym jest nasza świadomość, czy jest ona wewnątrz nas być może ulokowana w jakiś cząstkach elementarnych, czy znajduje się gdzieś indziej i po procesie teleportacji powstał by człowiek fizycznie wyglądający tak samo, ale martwy bez "duszy". Możliwe jest też to, że powstała by osoba wyglądająca tak samo z innymi cechami osobowości. 

Zjawisko teleportacji jeśli by było możliwe mogło by przynieść wiele dobrego medycynie. Teleporter mógłby zeskanować dowolną część ciała i w przypadku, gdy by było to konieczne - odtworzyć ją na podstawie zapisanych informacji. 

Zainteresowanych tą tematyką polecam książkę Davida Darlinga pod tytułem: ,,Teleportacja".