archiwum tajemnic

Gdy Jezus Chrystus pojawił się dziś, nikt by go nie ukrzyżował. Zostałby zaproszony na obiad, wysłuchany i z całego serca wyśmiany. Thomas Carlyle

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Kanibalizm w dziejach historii

Z wykopalisk możemy dowiedzieć się, że część naszych przodków żywiła się ludzkim mięsem. Kiedy nie było zwierzyny, aby wykarmić swoją rodzinę myśliwy szedł po prostu i mordował swojego sąsiada. Archeolodzy i historycy sugerują, że kanibalizm był bardzo popularnym zjawiskiem w czasach górnego paleolitu. Aborygeni podkreślają, że kanibalizm był kiedyś częścią ich rytuałów. Zjadano ciała walecznych wojowników, aby w ten sposób oddać im cześć i hołd. Józef Flawiusz opisuje, że na wielu ucztach w starożytnym Rzymie serwowano półmiski pełne ludzkiego mięsa. 

W starożytnym Egipcie między 1073 r. p.n.e. doszło do klęski żywiołowej, ze względu na słabe plony i to, że poziom Nilu był wyjątkowo niski. Zwierzęta padały z pragnienia, a ludzie zaczęli patrzeć na siebie, jako na całkiem niezłe źródło kalorii.

Interesujące jest to, że w XVI wiecznych Chinach wspominano o zdrowotnych walorach człowieka zwanego cukierkiem. Lek ten stosowano głównie na Półwyspie arabskim do leczenia ran i złamań. Jak produkowano ten specyfik? Był to proszek ze zmumifikowanych ciał mężczyzn w podeszłym wieku, którzy poświęcali się przechodząc na dietę złożoną wyłącznie z miodu. Ich organizm się odwadniał i to prowadziło do ich śmierci. 

Moira Martingale w swojej książce pod tytułem: Cannibal Killers piszę: Chiński cesarz Shi Hu, który panował w latach 336-349 wydawał często uczty na swoim dworze. Często serwowano tam mięso z młodych niewolnic. 

Podróżnik Marco Polo wspominał o tybetańskich mnichach, którzy zjadali ciała straceńców. 

W Afryce kanibalizm był bardzo dobrze rozpowszechniony. Niewolników się tuczyło i sprzedawało jak bydło. 

Jeszcze pod koniec lat 50 XX wieku mieszkańcy Papui Nowej Gwinei zjadali japońskich żołnierzy schwytanych pod koniec II wojny światowej. Inne plemię Fore, które zamieszkiwało tamte tereny zjadało swoich zmarłych krewnych. Zaprzestali jednak tych praktyk, ponieważ dowiedzieli się o tym, że to może wywoływać u nich różne choroby. 

W starych relacjach morskich podróżników możemy odnaleźć wiele historii o tym, jak rozbitkowie nie mając innego wyjścia musieli żywić się swoimi towarzyszami podróży. W lipcu 1816 r. u wybrzeży Mauretanii zatonęła francuska fregata La Meduse. Załoga, która dryfowała na prowizorycznej tratwie nie mając innego wyjścia, aby przeżyć zdecydowała się na kanibalizm. Historia ta została uwieczniona na obrazie pod tytułem: Tratwa Meduzy. Autorstwa Theodora Gericalulta. 

Bardzo znana jest historia, która wydarzyła się w 1884 r. Załoga jachtu Mignorette, który zatonął dryfowała ponad 2 tygodnie w małej szalupie. Kapitan Thomas Dudley zdecydował się zabić chłopca pokładowego, który i tak leżał już w bardzo ciężkim stanie. Rozbitkowie zjedli ciało Parkera, a parę dni później zostali uratowani. Trójka rozbitków za morderstwo została skazana na karę śmierci, ale ostatecznie ze względu na okoliczności wyrok został zmieniony na 6 miesięcy więzienia. 

Pod koniec I wojny światowej amerykański statek handlowy Dumaru, który przewoził ładunek broni zatonął trafiony piorunem na południowym Pacyfiku. Wszyscy członkowie załogi zdołali się uratować, jednak zanim udało im się dopłynąć do Filipin, to spędzili na oceanie około 3 tygodni i w tym czasie żywili się ciałami zmarłych towarzyszy. 

Najbardziej znany akt kanibalizmu jest związany z katastrofą lotniczą, do której doszło 13 października 1972 r. w Andach. Spośród 45 osób znajdujących się na pokładzie przeżyło 16. Byli to głównie członkowie drużyny rugby z Montevideo oraz członkowie ich rodzin. Rozbitkowie znaleźli się na wysokości około 3500 m.n.p.m. Musieli przetrwać 72 dni w bardzo ciężkich warunkach zanim nadeszła do nich pomoc. Zmuszeni byli żywić się ciałami pasażerów, którzy zginęli w katastrofie bądź umarli później z wycieńczenia organizmu. 

Ostatni znany akt kanibalizmu na morzu rozegrał się w 2008 r. migranci z Dominikany płynący do Portoryko zgubili się na morzu i byli zmuszeni do tego, aby żywić się ciałami zmarłych z odwodnienia. 

Jak smakuje ludzkie mięso?

Dziennikarz ze Stanów Zjednoczonych William Buehler przyznał, że udało mu się zakupić ludzkie mięso, a dokładnie ciało młodego mężczyzny, który zginął w wypadku. Postanowił je przyrządzić. Tak opisał swoje doznania smakowe: 

Jak­bym jadł doj­rzałą cie­lę­cinę, już nie młodą, ale jesz­cze nie woło­winę. To mięso nie przy­po­mi­nało żad­nego innego, jakie dotych­czas spo­ży­wa­łem. Myślę, że ktoś o prze­cięt­nej wraż­li­wo­ści pod­nie­bie­nia nie odróż­niłby go od cie­lę­ciny. Było to deli­katne mięso bez wyra­zi­stego smaku, jaki cechuje na przy­kład koź­linę, dzi­czy­znę czy wie­przo­winę. Stek był nieco tward­szy od cie­lę­cego i tro­chę żyla­sty, lecz nie na tyle, by odbie­rało to przy­jem­ność z jedze­nia. Z pie­czeni wykro­iłem środ­kowy pla­ster, a jego kolor, tek­stura, zapach i smak utwier­dziły mnie w prze­ko­na­niu, że spo­śród wszyst­kich zna­nych nam mięs było ono naj­bar­dziej zbli­żone do cie­lę­ciny

Autor: Siódemka

Źródła:

1/ Kanibale sylwetki morderców. Christopher Berry-Dee, Victoria Redstall

 

Jeśli chcesz możesz wesprzeć naszą stronę poprzez zakup symbolicznej kawy.

Za każde wsparcie serdecznie dziękujemy. Zbieramy na rozwój strony. https://buycoffee.to/archiwum-tajemnic

Zapraszamy do kontaktu przez messenger. Przesyłania nam ciekawych artykułów, pdfów itp.

Bardzo proszę o udostępnianie artykułów z tej strony. Algorytm Google już mocno uciął zasięgi. Dziękuje.