,,Gdy przyszli na miejsce zwane Czaszką, ukrzyżowali tam Jego i złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej Jego stronie" (Łk 23,33)
Biczowanie rzymskie było niezwykle brutalne. Na bicze ze skórzanych rzemieni nadziewano kawałki kości oraz kulki ołowiane, które bombardowały plecy, pośladki i uda raniąc je tak ,że widać było nie tylko porozcinane mięśnie ale również kości kręgosłupa. Żołnierze rzymscy zaprzestawali biczować kiedy biczowany był bliski śmierci.
Na jego ramiona po biczowaniu zarzucano Patibulum- poprzeczną belkę, którą później mocowano do pala wbitego w ziemię.Jezus często ukazywany jest jako niosący cały krzyż co jest niemożliwe gdyż sama belka ważyła 50kg.
Ręce przybijano około 2-3 cm powyżej przegubu, aby mogły częściowo podtrzymywać ciężar ciała. Rzymianie przybijali ręce i nogi gwoździami. Używali do tego czworokątnych ćwieków o długości 12-18 cm. Stopy przybijano jednym gwoździem przez kość piętową dochodziło do uszkodzenia nerwów długich co powodowało nieustający ból. W rezultacie nogi skazańca były podkurczone i zgięte w kolanach.
Największą torturą było oddychanie. Ciało ciążąc w dół utrzymywało mięśnie międzyżebrowe w pozycji wdechu utrudniało wydech.Oddech stawał się nierówny i płytki co doprowadzało do arytmii serca.
Muchy i ptaki żerowały na otwartych ranach ofiary, nie oszczędzając jej oczu, nosa,uszu. śmierć była pożądana przez skazanego
Śmierć przez ukrzyżowanie była tak okrutna, że później wprowadzono powieszenie za szyję, jako bardziej humanitarną formę egzekucji. Jedno z żydowskich źródeł odnotowuję, że osoba ukrzyżowana mogła być ,,wykupywana" przez zamożnych przechodniów łapówkami dla straży rzymskich, nawet w chwili bardzo bliskiej śmierci. Z tego wynika, że po ukrzyżowaniu człowiek mógł żyć jeszcze bardzo długo. Czasami stosowano leki, jak działające nasennie mirrę, by uśmierzyć ból.
Miejsce ukrzyżowania Jezusa było nazywane ,,miejscem czaszki", być może z powodu kształtu skały od strony miejsca egzekucji.
