Uzdrowienie chłopca z Colorado
Niesamowita historia, gdzie zaingerowała Siła Wyższa miała miejsce na przełomie 1998 r. i 1999 r. cierpiący od wielu miesięcy na nieuleczalną chorobę mały chłopiec Luke Burgie nagle wyzdrowiał z dnia na dzień. Wszystko stało się za sprawą modlitwy wstawienniczej dwóch sióstr zakonnych.
W 1998 r. czteroletni wówczas chłopiec Luke Burgie z Colorado Springs codziennie przeżywał gehennę w związku ze swoim złym samopoczuciem. Chłopiec zachorował z dnia na dzień na ciężką chorobę, której lekarze nie potrafili zdiagnozować. Luke miał przede wszystkim problemy żołądkowe i trawienne. Codziennie doświadczał gwałtownych epizodów biegunki od 8 do 10 dziennie oraz krzyczał z bólu po jedzeniu.
W związku z chorobą Luke przestał uczęszczać do przedszkola. Lekarze rozkładali bezradnie ręce i nie potrafili załagodzić niepożądanych objawów jakie męczyły chłopca. Przez sąsiadów i okolicznych mieszkańców chłopiec był postrzegany jako najbardziej schorowana osoba w okolicy. Chłopiec w związku z chorobą nawet przestał rosnąć. Lekarze zaczęli podejrzewać, że chłopiec cierpi na chorobę okrężnicy. Pod uwagę zaczęto brać diagnozę, że Luke ma nowotwór. Rodzina chłopca była przygotowana przez personel medyczny na to, że chłopca czeka ciężka walka z chorobą, a rokowania mogą nie być najlepsze.
Sprawa poruszyła siostry zakonne Margaret Mary Preister oraz Evangeline Spenner do, których zwrócili się rodzice chłopca prosząc o modlitwę wstawienniczą. Zakonnice postanowiły, że przez 9 kolejnych dni będą się intensywnie modlić za to by Luke wyzdrowiał.
,,Wierzyłam, że to pomoże" - powiedziała siostra Margaret Mary. ,,Nie wiedziałam, jak przyjdzie ta pomoc".
Lekarze w szpitalu zaplanowali, że zrobią chłopcu kolonoskopię, ponieważ uważali, że tam zlokalizowany jest guz. Ale zanim nadszedł termin badania Luke nie wykazywał już żadnych objawów choroby. Chłopiec cierpiał przez sześć miesięcy na niezidentyfikowaną chorobę. Choroba zniknęła dokładnie 22 lutego 1999 r. po tym jak siostry zakonne przestały się modlić.
Rankiem 22 lutego 1999 r. Luke wstał z łóżka radosny i poinformował swoją mamę, że przestał go boleć brzuch. Lekarze nie potrafili tego zrozumieć, że objawy tak nagle zniknęły.
Sprawa dotarła do opinii publicznej oraz przyciągnęła uwagę Kościoła. W ciągu następnych dwóch lat badacze kościelni zostali wysłani do rodziny chłopca. Dokumentację medyczną przeglądali zarówno urzędnicy kościelni, jak i niezależni eksperci medyczni. Zakonnice również zostały przesłuchane. Przeprowadzono wywiady również z sąsiadami, aby upewnić się, że rodzina Burgie nie jest szalona. Wynik śledztwa był jednoznaczny - to był cud.
Obecnie Luke to dorosły, zdrowy mężczyzna, który nie pamięta okresu swojej choroby i nie chcę o tym rozmawiać. ,,Zawsze wiedziałam, że to cud. Tak naprawdę nie miało dla mnie znaczenia co powiedział Watykan" - powiedziała.
Źródła:
2/ https://tiny.pl/rn39n
Zachęcamy do wsparcia naszego portalu i postawienia nam symbolicznej kawy. Za każde wsparcie serdecznie dziękujemy. Zbieramy na rozwój strony.